niedziela, 4 maja 2014

Rozdział trzynasty.

>PERSPEKTYWA HARRY'EGO<


niedziela, 20 stycznia


Przebudziłem się z okropnym bólem głowy. Otworzyłem powoli oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu, w którym aktualnie byłem. Okej, przynajmniej to mój dom. Ale czemu salon?  Podniosłem się do pozycji siedzącej czego od razu pożałowałem. Złapałem się za głowę, ból był przeszywający. Gdy po chwili zmniejszył się, jeszcze raz rozglądnąłem się po pokoju. Nikogo oprócz mnie tu nie było. Powoli podniosłem się z kanapy i wszedłem do kuchni. Wyjąłem z szafki tabletki przeciwbólowe, wlałem wodę do szklanki i wypiłem ją połykając tabletki. Oparłem się o blat i próbowałem przypomnieć sobie co zdarzyło się poprzedniej nocy i gdzie do cholery jest reszta?! 
Odłożyłem szklankę do zlewu i wbiegłem po schodach na piętro. Otworzyłem drzwi do mojego pokoju i zobaczyłem Gemmę i Maxa śpiących na łóżku. Uśmiechnąłem się lekko i wyjąłem z szafki świeże ubrania. 
Nagle w mojej głowie pojawiła się myśl, gdzie jest Blue. 
Zajrzałem do pozostałych pomieszczeń w moim domu, ale nigdzie jej nie było. W końcu wpadłem na genialny pomysł - zadzwonię do Alex. po kilku minutach intensywnych poszukiwań znalazłem telefon. Wybrałem numer do przyjaciółki Blue i czekałem aż odbierze. 

| rozmowa telefoniczna |

- Hej Alex. Jesteś w domu?
- Cześć Harry. Tak jestem, o co chodzi? 
- Jest może u ciebie Blue?
- Nie ma jej, myślałam, że jest z tobą...
- Byliśmy wczoraj na imprezie, dzisiaj obudziłem się u siebie, ale nigdzie jej nie ma... Dobra, dzięki, coś wymyślę i ją znajdę. Dam Ci znać jak będę coś wiedział. Trzymaj się.

| koniec połączenia |


Pobiegłem szybko na piętro i obudziłem siostrę i Maxa. 
- Wstawajcie! Musimy szukać Blue.

*   *   *

- Może zadzwonimy do szpitala?
Że też ja wcześniej o tym nie pomyślałem. Dzwoniliśmy już prawie wszędzie, w pracy ani u znajomych jej nie ma więc został jeszcze szpital. Powiedziałem jednak Maxowi żeby on to zrobił bo przecież mi nie udzielą takich informacji, nie jestem nikim z rodziny...
Gdy Max skończył rozmawiać powiedział, że Blue jest na szpitalu, ale nie wie dlaczego. Wsiedliśmy do samochodu i po paru minutach zatrzymaliśmy się pod budynkiem. Szybko pobiegliśmy do gabinetu lekarzy i od jednego z nich dostaliśmy informację, dlaczego Blue tam się znalazła. 
- Otóż około godziny 23 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku. Karetka przywiozła tutaj młodą dziewczynę, którą potrącił samochód - dobrze, że w tym momencie siedziałem bo gdybym stał to z "radości" wylądowałbym na podłodze - na szczęście nic poważnego się  nie stało - odetchnąłem z ulgą - samochód zdążył wyhamować, ale nie obyło się bez siniaków i zadrapań. Miała w torebce dokumenty więc z tąd
wiedzieliśmy że ją poszukujecie. Zatrzymaliśmy dziewczynę na obserwacji, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, wypiszemy ją już jutro. - lekarz uśmiechnął się przyjaźnie i powiedział nam w której sali leży nasza przyjaciółka. 
Delikatnie otworzyliśmy drzwi i na jednym z łóżek zobaczyliśmy leżącą Blue. Była taka drobniutka i bezbronna. Uśmiechnęła się na nasz widok. Usiadłem na krzesełku obok łóżka. 
- Jak się czujesz?
Delikatnie wziąłem jej dłoń do swoich dłoni i zacząłem ją delikatnie głaskać. Czułem łzy zbierające się w moich oczach. 
- Teraz już dobrze. - uśmiechnęła się lekko
- Potrzebujesz czegoś? - spojrzała na Gemmę, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy
- um .. nie. Słyszałam, że jutro mogę wyjść. Odbierzecie mnie?
- Jasne, że tak. Przepraszam... To przeze mnie tu trafiłaś. przetarłem policzki rękawem bluzy - Powinienem się tobą opiekować, a tu co? Upiłem się a ty miałaś wypadek. a dłoń na moim policzku. Podniosłem wzrok.
- Harry ... - położyła dłoń na moim policzku, podniosłem wzrok na jej twarz. Była bledsza niż zwykle - To nie twoja wina. Z tego co pamiętam, wy wyszliście, a ja byłam wtedy w łazience. Gdy zorientowałam się, że was nie ma, postanowiłam, że wrócę do domu. Wybiegłam z klubu, ale nie rozejrzałam się i dlatego prawie wpadłam pod samochód. To przez moją nieuwagę tu trafiłam, nie przez ciebie.



>PERSLEKTYWA NIALLA<


Gdy wróciłem do domu, nie zastałem w nim Harrego. Pewnie jest w pracy, jak to zwykle ma w zwyczaju. Postanowiłem, że spakuje się już dziś aby jutro móc pospać troszkę dużej. Ten przeklęty kurs musiał mi siętrafić właśnie teraz. Lubię swoją prace .. ale czasem mam dość tych wszystkich kursów, wykładów, ćwiczeń. Jest to bardzo męczące, gdy słyszysz to samo po raz setny z rzędu. Udałem się do mojej sypialni, w której zastałem straszny bałagan. Yhh.. trzeba posprzątać, ale najpierw pakowanie. Wyjąłem z szafy największą jaką posiadałem walizkę i ją otworzyłem. Podszedłem do garderoby, w której panował taki sam
stan jak i w sypialni. Typowy ja. Kurs trwa trzy tygodnie co oznacza że muszę zabrać więcej rzeczy niż zwykle. Postanowiłem, że wezmę kilka par spodni, kilkanaście podkoszulek, bluzy, jakieś wygodne buty, skarpetki, bokserki i może jakieś koszule ? Hm.. czemu nie. Rzuciłem wszystko w jedno miejsce i zacząłem po kolei układać do walizki. Po pół godzinnym męczeniu się uznałem, że jestem już prawie spakowany. Jeszcze tylko wrzucić kilka rzeczy i będzie okej. Odstawiłem walizkę w kąt i wziąłem się za sprzątanie, który panował w pomieszczeniu, w którym obecnie przebywałem. Włączyłem telewizor i znalazłem swoją ulubioną stacje muzyczną. Gdy uznałem, że wszystko jest już wysprzątane, było już grubo po 22. Zmęczenie dawało o sobie znać, więc prędko udałem się do łazienki aby móc wziąć szybki prysznic. Czysty i pachnący ułożyłem się wygodnie na łóżku, gdzie po chwili odpłynąłem w krainę marzeń.


_________________________________________________________________________________


Cześć <3

Mamy dla was kilka informacji;
- przepraszamy, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziału, brak czasu i niestety weny
- przepraszamy, że rozdział jest tak bardzo krótki, miałyśmy mały kryzys w pisaniu, ale mimo co, chciałyśmy cokolwiek dodać
- nie ma już zasady, że co tydzień/dwa będzie rozdział, bo czasem po prostu nie wyrabiamy
- dlatego też rozdziały będziemy dodawać wtedy kiedy skończymy je pisać i będziemy wiedziały, że są wystarczająco dokończone
- jeśli chcecie być informowani zapiszcie się w odpowiedniej zakładce albo napiszcie o tym w komentarzu
- jeśli macie jakieś pytania to albo piszecie w komentarzach albo na asku -  ask.fm/lifeisfullofsecretsxx
- jeśli macie jakieś propozycje co do dalszych losów bohaterów śmiało je zgłaszajcie

Prosimy o wasze opinie są one dla nas bardzo ważne. ;)
pozdrawiamy.


PS. ZAPRASZAMY NA FF TŁUMACZONE PRZEZ @xiluvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams

sobota, 29 marca 2014

Rozdział dwunasty.

>PERSPEKTYWA ALEX<


Obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały do pokoju przez niezasłonięte okno. Leniwie otwarłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym obecnie się znajdowałam. Był to mały pokoik. Było  w nim zaledwie kilka rzeczy. Ściany były koloru miętowego, natomiast wszystkie meble były w kolorze ciemnego brązu. W rogu dostrzegłam prawie spakowaną walizkę. No tak dziś jadę do rodziców. Ze stolika obok łóżka zabrałam mój biały Iphone, następnie odblokowałam ekran telefonu w celu sprawdzenia godziny. Była dopiero 6;30, więc postanowiłam się nie spieszyć, gdyż autobus mam o 9;15. Poleżałam chwilę rozmyślając nad wczorajszym popołudniem. Było cudowne. Cieszę się, że Niall zabrał mnie właśnie w tamto miejsce. Miałam odpowiednią okazję, aby wyjawić mu moją największą tajemnice. Po kilku minutach postanowiłam, że powinnam się już powoli szykować. Podniosłam się i usiadłam na łóżku, następnie założyłam swoje ulubione kapcie, które stały obok łóżka. Potem udałam się do łazienki w celu załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Gdy już to wykonałam, poszłam w kierunku kuchni. Zastałam tam Blue, która siedziała i piła kawę. 
- Hej piękna. - powiedziałam całując ją w policzek.

- Dzień dobry. Co tak wcześnie wstałaś? - zapytała.
- Jadę do rodziców na kilka dni i muszę się przygotować.  
- Jedziesz do rodziców?To wspaniale! Powinnaś trochę z nimi pobyć, dawno się nie widzieliście. - powiedziała uśmiechając się.
- Tak dawno ich nie widziałam.
- Alex muszę Ci coś powiedzieć .. - zaczęła niepewnie Blue. 
- Tak? - uśmiechnęłam się.
- Ostatnio dowiedziałam się, że mam brata ... ma na imię Max. Rodzice przed śmiercią wręczyli mu list. Powiedzieli mu również że ma siostrę czyli mnie i żeby mnie odnalazł.
- Masz brata?! - zapytałam bardzo zdziwiona.
- Tak ... mam brata. Rodzicie oddali go gdy się urodził do domu dziecka, ponieważ nie byli jeszcze na nie gotowi. Był tu ostatnio ... Alex, czy on mógłby z nami zamieszkać przez jakiś czas? Dopóki nie znajdzie mieszkania.. Proszę, nie chcę go zostawiać teraz, gdy się pojawił.
- Ale historia .. i to dopiero teraz się poznaliście. Pewnie, że będzie mógł. A czym się w ogóle zajmuję? 
- Pracuje u Harrego na siłowni na okres próbny. 
- Może tu mieszkać tak długo jak zechce, mi to nie będzie przeszkadzać. Chętnie go poznam po powrocie. - powiedziałam po czym zabrałam się za przygotowywanie śniadania. 
Postanowiłam przekąsić coś szybko, więc zdecydowałam się na kanapki z szynką, pomidorem i ogórkiem i do tego herbatę malinową. Gdy skończyłam robić posiłek, Blue zaczęła sprzątać po swoim śniadaniu.
- Wychodzisz już do pracy ?
- Tak za godzinę zaczynam zmianę. 
- Ach .. to do zobaczenia za kilka dni Kochanie. Uważaj na siebie i będziemy w kontakcie. - powiedziałam po czym podeszłam do niej i się u nią wtuliłam.
- Kocham Cię. - usłyszałam po raz ostatni. Potem Blue opuściła pomieszczenie , gdzie się znajdowałyśmy.Usiadłam przy stole i zaczęłam konsumować posiłek. Gdy skończyłam go jeść włożyłam wszystko do zmywarki i udałam się do sypialni. Po dotarciu postanowiłam skończyć pakowanie. Wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy, następnie zamknęłam walizkę.  Podeszłam do garderoby i wygrzebałam z niej czarne legginsy, białą bokserkę oraz mój ulubiony malinowy sweter. No dworze było ciepło, choć mieliśmy dopiero koniec lutego, postanowiłam założyć wysokie granatowe Nike, a do tego szarą kurtkę. Gdy byłam już w pełni gotowa udałam się do łazienki w celu ogarnięcia moich włosów i pomalowania się. W ostateczności włosy związałam w wysokiego kucyka. Spojrzałam na zegarek 8;30. Droga na przystanek
zajmie mi góra 15 minut. Obecnie znajdowałam się w sypialni, w której pakowałam mój plecak w sowy. Wrzuciłam tam klucze od mieszkania, okulary przeciwsłoneczne, portfel, słuchawki, gumy do żucia. W pełni gotowa zabrałam swoją walizkę i plecak i wszyłam z domu. Założyłam okulary i udałam się w kierunku przystanku. Już czas! 

>PERSPEKTYWA HARRY'EGO<
(następny dzień)

W nocy dużo myślałem o wydarzeniach z ostatnich dni. Pojawił się brat Blue, w sumie to się cieszę, nie będzie sama, kiedy Alex pojedzie odwiedzić rodziców. Chciałbym móc być przy niej cały czas. Boję się, że ten psychopata może coś zrobić mojej Blue.
Właśnie, muszę w końcu odważyć się i powiedzieć jej, co do niej czuję. Tylko potrzebuję na to odpowiedniego momentu.
Z rozmyśleń o minionej nocy, wyrwał mnie dźwięk dochodzący z mojego telefonu, który oznajmiał nadchodzące połączenie.
Przetarłem oczy i sięgnąłem po komórkę. Przesunąłem palcem po ekranie i odebrałem połączenie od Louisa.
- Siema. Mam złe wieści..
- Mów co się stało
- Byliśmy dziś u Stevena i nie było go. Zabrał wszystkie swoje rzeczy i uciekł.
- Ja pierdole!
- Nie martw się, rozpoczęliśmy poszukiwania.
- Znajdźcie go i to szybko!
Zakończyłem rozmowę, miałem ochotę rzucić telefonem o ścianę i rozwalić wszystko co stanęło na mojej drodze. Akurat teraz, gdy go znaleźliśmy musiało się wszystko spieprzyć! Czemu to wszystko spotyka akurat mnie?
Gdy w końcu opanowałem emocje wróciłem do moich obowiązków zwanych pracą.

***
Po pracy wróciłem do domu i zjadłem zamówione wcześniej jedzenie. Dochodziła godzina 18, więc zacząłem szykować się na imprezę.
W pracy oprócz Louisa dzwoniła do mnie także Blue i umówiliśmy się we czwórkę - my, Max i Gemma - na wspólne wyjście wieczorem.
Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Wytarłem ciało i wysuszyłem włosy. Wróciłem do pokoju i założyłem czarne spodnie i biały t-shirt.
Zbliżała się godzina 19 więc pojechałem pod dom Blue Gdy byłem na miejscu, wysiadłem z samochodu i zapukałem do drzwi. Otworzył mi Max. Przywitałem się z nim i poszedłem szukać Blue. Była w swoim pokoju. Przytuliłem ja na przywitanie i pocałowałem w policzek.
- Pięknie wyglądasz. - uśmiechnąłem się szeroko jeszcze raz mocno ją przytulając.
- Na prawdę? Dziękuję ... - zarumieniła się co dodało jej jeszcze więcej uroku.
W drodze do klubu zabraliśmy jeszcze moją siostrę. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do zatłoczonego pomieszczenia i od razu skierowaliśmy się do baru. Zamówiłem dla nas drinki i zaniosłem je do naszego stolika. Tego było mi trzeba. Musiałem odreagować i zapomnieć choć na chwilę o problemach.
Alkohol rozpływał się w moim gardle wywołując lekkie pieczenie. Po kilku drinkach byłem wyluzowany. Poprosiłem Blue do tańca i razem dotrwaliśmy do końca imprezy. Wszystko co pamiętam tej nocy, to to że tańczyliśmy i dużo wypiliśmy ... A potem? Totalna pustka.

___________________________________________________________________________________

Witajcie Kochani <3
Przepraszamy, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale brakuje nam czasu na pisanie.
Mamy bardzo dużo nauki. Zdarza się, że piszemy dwa sprawdziany w jeden dzień i dodatkowo załapujemy się na jakąś kartkówkę. Dlatego też chcemy was poinformować, że rozdziały będą dodawane co około 2 tygodnie, chyba że uda nam się napisać wcześniej.
 Przepraszamy, że rozdział taki krótki, mimo to liczymy na to że choć trochę wam się spodobał.

Dziękujemy za wszystkie komentarze. Są one dla nas ogromną motywacją do dalszego pisania. Wiemy, że każdy tak piszę, ale na prawdę, gdy czytamy komentarz, uśmiech długo nie schodzi na z twarzy.


PS. ZAPRASZAMY NA FF TŁUMACZONE PRZEZ @xiuvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com



@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

niedziela, 16 marca 2014

Rozdział jedenasty.

>PERSPEKTYWA BLUE<


- Możemy porozmawiać? - spojrzałam na Maxa i zastanawiałam się co odpowiedzieć.
- Zostawię was samych - usłyszałam cichy szept stojącego obok mnie Stylesa - Dasz sobie radę?
- Tak, możesz iść, zadzwonię do ciebie później.
Pożegnaliśmy się i razem z Maxem weszliśmy do domu. Zamknęłam drzwi i zaprowadziłam chłopak do kuchni.
- Napijesz się czegoś ? Herbata, kawa?
- Może herbatę.
Wlałam wodę do czajnika i włączyłam go. Wyjęłam kubki, wrzuciłam torebki herbaty i zalałam gorącą wodą. Położyłam kubki i cukier na stole.
- Wiem, że możesz mi nie wierzyć, ale pokażę Ci list, który otrzymałem od rodziców kilka dni przed ich śmiercią.
Wyjął z kieszeni kartkę i podał mi ją. Od razu rozpoznałam pismo mojej mamy. Wczytując się dokładnie w treść listu, dowiedziałam się, że Max jest straszy ode mnie o 2 lata. Rodzice oddali go do domu dziecka, ponieważ urodził się, kiedy oni nie byli jeszcze gotowi na dziecko. Czytając dalej łzy zbierały się w moich oczach. Mam brata. Dlaczego dopiero się teraz o tym dowiedziałam?
Okazało się, że mama napisała mu, że ma siostrę, czyli mnie i że ma mnie odnaleźć.
Skończyłam czytać i delikatnie złożyłam kartkę. Oddałam ją chłopakowi i przetarłam oczy.
- Czyli jesteśmy rodzeństwem. -  westchnęłam i wpatrywałam się w szatyna.
- No tak, szkoda, że poznaliśmy się w takich okolicznościach. I to po śmierci naszych rodziców.
- I na dodatek byłeś w domu dziecka. Bez rodziców ... Straciliśmy tyle czasu.



>PERSPEKTYWA MAXA<


- Dziękuję, że zgodziłaś się ze mną porozmawiać. Pójdę już, bo muszę szukać mieszkania i pracy. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. 
Zacząłem szykować się do wyjścia.
- Poczekaj chwilę. Na razie możesz zamieszkać ze mną. Tylko, że nie mieszkam sama ...
- Chodzi Ci o twojego chłopaka? Nie chcę Ci robić problemu. 
- To nie mój chłopak. - zaśmiałam się - i nie chodzi mi o niego tylko o moją przyjaciółkę. A co do Harrego, to chodź, pójdziemy do salonu. Muszę do niego zadzwonić.
Zrobiłem tak jak mówiła. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor. 
- Czym się dotychczas zajmowałeś ? 
- Różnie to było. Raz pracowałam w sklepie muzycznym, na siłowni i tak dorywczo u kumpla. 
- To się dobrze składa. Harry ma własną siłownię, zaraz go zapytam, czy nie mógłbyś u niego pracować. 
Wyjęła telefon i zadzwoniła do Harrego. Wygląda na miłego chłopaka, pasują do siebie z Blue, więc nie dziwię się, że uznałem ich za paę. 
Z ich rozmowy słyszałem tylko :
,, Tak wszystko dobrze. '' 
,, Mógłby pracować u Ciebie Max? '' 
,, Tak ... '' 
,, To do zobaczenia. ''
- Przyjedzie za kilka minut, porozmawiacie dokładnie o pracy i powinien zgodzić się byś u niego pracował.


>PERSPEKTYWA ALEX<


Wszystkie wspomnienia wróciły. Ten trudny dla mnie okres życia. Byłam wtedy strasznie załamana. Obwiniałam się za to co się stało. Dałam mu się tak omotać, że byłam  w stanie zrobić dla niego wszystko. Jaka ja byłam wtedy głupia. Od tamtego momentu stałam się zamkniętą w sobie osobą. Rzadko kiedy wychodziłam z domu, mało rozmawiałam z rówieśnikami. Ale dzięki tej przygodzie nauczyłam się, że nie warto wierzyć w to co mówią inni oraz to, że druga osoba może nas bardzo skrzywdzić do tego stopnia, że rany zostają do końca życia. W moim przypadku na szczęście do niczego nie doszło ... w porę zdążyłam uciec ... ale gdyby jednak mnie zgwałcił ? Nie chcę nawet o tym myśleć.


***


- Alex .. ja przepraszam nie wiedziałem .. gdybym wiedział nie postąpił bym tak ... przepraszam ... - powiedział cicho Niall. 
- Ale Niall nie musisz za nic przepraszać. Skąd mogłeś wiedzieć, mogłam Ci wcześniej o tym powiedzieć ... ale wstydziłam się. Bałam się, że gdybym Ci powiedziała wcześniej zostawiłbyś mnie i nie chciałbyś mieć ze mną nic wspólnego.
- Co Ty wygadujesz!? Gdybym o tym wcześniej wiedział zabiłbym gnoja za to, co próbował Ci zrobić. Skarbie nigdy w życiu bym Cię nie zostawił! - powiedział blondyn, następnie mocno mnie przytulił. 
Tego właśnie potrzebowałam w tym momencie. Horan był tą osobą, której najbardziej ufałam, oprócz rodziców i Nicoli. Wiedziałam, że nigdy mnie nie zrobi mi krzywdy i nie pozwoli, aby mi ktoś ją wyrządził. 
- Zjemy coś, bo umieram z głodu. - szybko zmieniłam temat, aby rozluźnić atmosferę panującą w pomieszczeniu. 
- Masz rację. Strasznie zgłodniałem. - zaśmiał się chłopak.
- Smacznego. - powiedziałam, gdy zaczęliśmy konsumować posiłek.
Gdy już skończyliśmy jeść (przyznam jedzenie było przepyszne) jako pierwszy odezwał się Niall.
 - Skarbie masz jakieś plany na jutro i na najbliższy czas? - zapytał poprawiając się na kanapie, na której obecnie siedzieliśmy. 
- Nie mówiłam Ci, ale chciałabym odwiedzić rodzinę i pobyć tam jakiś czas. Dawno się nie widzieliśmy więc wiesz.
- Tak rozumiem. Właśnie chciałam Ci zaproponować, abyś gdzieś pojechała, bo ja niestety muszę wyjechać na kurs z klubu i nie będzie mnie przez najbliższe dwa tygodnie. - powiedział z lekkim smutkiem. 
- Strasznie długo będzie trwał ten kurs, ale jakoś dam radę. Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałam Ci o moich planach. - powiedziałam smutno. 
- Nic się nie stało. Chociaż gdy mnie nie będzie, nie będziesz się nudzić. 



>PERSPEKTYWA HARREGO<



Po telefonie od Blue szybko wsiadłem do samochodu i pojechałem pod jej dom. W trakcie jazdy myślałem o bracie Blue. Z tego co mi powiedziała, zamieszka u niej przez jakiś czas. W sumie to dobrze, nie będzie sama. W razie potrzeby, ochroni ją i Alex. Sam chciałbym z nimi zamieszkać choć na jakiś czas i chronić Blue, ale tym mógłbym narobić jej więcej problemów, dlatego dobrze, że będzie z nią jej brat. 
Po kilku minutach byłem na miejscu. Zapukałem do drzwi. Dziewczyna otworzyła mi drzwi i zaprowadziła do salonu. Przywitałem się z Maxem i usiadłem obok niego. 
- To co, chciałbyś u mnie pracować? - zapytałem od razu przechodząc do rzeczy.
- Jeśli to nie problem ... 
- A masz jakieś doświadczenie w tym zawodzie?
- Przez dwa lata pracowałem na siłowni. 
- To może zrobimy tak, że przez miesiąc będziesz pracował na próbę, a później zastanowimy się co dalej. Możesz zacząć już jutro. Okej?
- Jasne. Dziękuję Ci bardzo. Tobie Blue też, za to że pomagacie mi się jakoś tutaj zaaklimatyzować i zagwarantować dobry start. 
- Nie ma za co, w końcu jesteś moim bratem. Jeszcze dużo przed nami. Musimy nadrobić stracony czas.



>PERSPEKTYWA NIALLA<


Kamień spadł mi z serca, gdy Alex powiedziała mi o swoich planach. Obawiałem się, że gdy wyjadę na ten przeklęty kurs będę musiał zostawić ją samą. No właśnie ten kurs ... cóż muszę go jakoś przetrwać, bo jaki mam inny wybór?
- Skarbie robi się zimno może będziemy się zbierać? - zapytałem Alex, która siedziała właśnie przed kominkiem i ogrzewała swoje zmarznięte dłonie. 
- Tak masz rację powinniśmy już jechać.
- Posprzątasz ze stołu, bo ja chciałbym zgasić ogień w kominku? -zapytałem 
- Jasne nie ma problemu.
Gdy skończyliśmy wszytko sprzątać, dochodziła już dwudziesta. Zabraliśmy pozostałe rzeczy i ruszyliśmy brzegiem jeziora w kierunku samochodu. Po kilkuminutowym spacerze dotarliśmy do celu. Alex zajęła miejsce pasażera, a ja udałem się z koszykiem do bagażnika. Następnie zająłem swoje miejsce. Zapaliłem samochód i ruszyłem w drogę do mieszkania Alex.
Po godzinnej jeździe dotarliśmy pod dom. Wysiadłem jako pierwszy, następnie pomogłem wysiąść Alex. Gdy już tak staliśmy pierwsza odezwała się brunetka : 
- Dziękuję bardzo za cudowne popołudnie. - powiedziała, następnie przytuliła się do mnie i namiętnie pocałowała. 
- Nie ma za co. Chciałem spędzić z Tobą trochę czasu zanim wyjadę, na ten przeklęty kurs. Będę tęsknił Skarbie. Obiecaj mi, że będziemy ze sobą codziennie rozmawiać i gdy będzie się coś działo powiedz mi o tym. Obiecujesz? 
- Obiecuję. - powiedziała cicho Alex i mocno się w mnie wtuliła. 
Będzie mi jej brakować, przez te dwa tygodnie ....

___________________________________________________________________________________

Heej. <3
Mamy nadzieję, że rozdział wam się podoba. Kolejne będą się pojawiały się co tydzień, ewentualnie jeśli nie zdążymy z napisaniem to co dwa.
Zapraszamy również na ff, które zaczęła tłumaczyć @xiluvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com .
Nowy bohater - Max, dodany do zakładek ,, bohaterowie ''

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
  Liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania 
KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3
 
+ Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zapisz się tutaj ! :)

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
 

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział dziesiąty.

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!



>PERSPEKTYWA ALEX<

Dojechaliśmy właśnie na miejsce. Jako pierwszy wysiadł Niall, następnie jak dżentelmen otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść z pojazdu. Złączyłam nasze ręce i po chwili ruszyliśmy nad jezioro. Spacerując trochę rozmawialiśmy o tym co powiedział mi Niall w samochodzie. Wydaje mi się, że pomogłam mu nasza rozmowa choć trochę. Dowiedziałam się również od blondyna, że ma tu własny domek, do którego potem się udamy. Zawsze marzyłam o taki miejscu. Dlaczego? Może dlatego, że chciałam czasem usiąść i móc w samotności pomyśleć o czymś co mnie dręczy albo po prostu uciec od tego monotonnego i okrutnego życia? Echh ... teraz już nie jest takie okropne jak kiedyś, gdy byłam nastolatką.


***

Zmierzaliśmy w kierunku domku, w którym Niall postanowił, że coś zjemy. Szczerze to byłam strasznie głodna. Weszliśmy do środka i byłam zaszokowana tym co zobaczyłam. Całe wnętrze domku było zrobione z drewna. Byłam zachwycona tym widokiem. Nim się spostrzegłam znajdowaliśmy się już w salonie, gdzie było już przyszykowane jedzenie. Na stole znajdowały się same pyszności. Horan bardzo się postarał, wszystko co przygotuje zawsze wywołuje u mnie zachwyt. W środku było ciepło, bo gdy chłopak wcześniej zostawił mnie na chwilkę nad jeziorem to przyszedł tutaj wszystko przygotować i rozpalić w kominku, aby można potem było się ogrzać. Szybko do niego podeszłam z racji tego, że na dworze było bardzo zimno, strasznie zmarzłam. 
- Kochanie choć do mnie. - zawołał mnie Niall. 
- A co już się stęskniłeś ? - zapytałam śmiejąc się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Moje serce umiera z tęsknoty do Ciebie. Skarbie Ty mój przyjdź do mnie.
- Ojjeje, nie wiedziałam że z Ciebie taki poeta. - zaśmiałam się.
- Ja poeta? Haahaha, o czym Ty mówisz. Jak ja w szkole z polskiego ledwo miałem trzy. 
- Hhahha, to już biegnę do Ciebie Ty mój Romeo! - podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach, następnie namiętnie go pocałowałam. Chłopak zaczął pogłębiać ten pocałunek i teraz całował moją szyję. Wplotłam swoje ręce w jego włosy i lekko za nie pociągnęłam na skutek czego z ust Nialla wydobył się cichy jęk. Blondyn przeniósł nagle swoje dłonie na moje pośladki. Gwałtownie przestałam go całować i wstałam z jego kolan. Zdezorientowany Niall patrzył na mnie nie wiedząc co ma robić ani co ma powiedzieć.
- Alex ... co..ś się ... stało ? - zapytał z takim przejętym głosem jakim nigdy dotąd się do mnie nie zwracał. 
- Niall ... ja Cię przepraszam ... ale ja Ci nie powiedziałam o jednej ważnej rzeczy ...   




>PERSPEKTYWA BLUE< 


 Bardzo bałam się kiedy Harry poszedł do tego faceta. Bałam się, że nie wytrzyma i mu coś zrobi. Bałam się o mojego przyjaciela ...
Nie jest on agresywny, ale kiedy ktoś go zdenerwuje i na dodatek chodzi o tak poważną sprawę, może on wyrządzić krzywdę innej osobie. Moje przemyślenia przerwał Harry, gdy wsiadł do samochodu. Spojrzałam na niego, czekając na jakiekolwiek słowa. Mimo że patrzyłam na niego bokiem, widziałam złość w jego oczach i twarzy. Po chwili dał upust emocjom. Uderzył kilka razy w kierownicę, przejechał parę razy dłońmi po twarzy i zaczął się uspokajać.
Nie odzywałam się. Wiedziałam, że to nie najlepszy moment. Położyłam swoją dłoń na jego i zaczęłam lekko głaskać ją palcami. Spojrzał na mnie, widziałam ból w jego oczach. Nie wiedziałam co powiedzieć, jak go pocieszyć. Totalna pustka..
- Czego się dowiedziałeś?
Układał swoje myśli i próbował je jakoś przełożyć na słowa.
- Po tym co powiedział, jestem całkowicie pewny, że to on zrobił. I wiesz co? Ten dupek jeszcze śmiał mi grozić. Powiedział..
Zawiesił głos , a ja patrzyłam na niego wyczekująco. 
- Harry, co on powiedział?
- Powiedział, że cię skrzywdzi ...  
Popatrzyłam na niego zaskoczona, ale nie ma co się dziwić, ten idiota jest zdolny do wszystkiego.
- Harry ...
- Blue, ja nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić, a tym bardziej jemu. Wystarczy że zabrał mi już jedną ważną osobę w moim życiu.
Nie dam mu się zastraszać. Policja i tak się o wszystkim dowie. 
Harry był taki kochany. Przeżył wiele w swoim życiu, a nadal martwi się o dobro innych. Cieszę się, że go spotkałam. To prawdziwy skarb.


>PERSPEKTYWA NIALLA<  

 
- ... Niall ale jak Ci nie powiedziałam o jednej bardzo ważnej sprawie.
Siedziałem i patrzyłem na Alex ze zadziwieniem. Czego ona mogła mi nie powiedzieć? To pytanie nurtowało mnie najbardziej... ale zaraz wszystkiego się dowiem.
- Gdy byłam w wieku piętnastu lat ... poznałam przez internet chłopaka ... pisaliśmy bardzo długo, dobrze się rozumieliśmy. Podałam mu mój numer telefonu, pisaliśmy ze sobą codziennie mieliśmy ciągły kontakt. Potem dowiedziałam, że mieszka on w miasteczku... w którym mieszka moja ciocia ...
Alex przerwała swoją wypowiedź, a ja siedziałam i patrzyłem na nią z niedobieżeniem. Przeczuwałem, że ten tajemniczy chłopak z internetu zrobił jej krzywdę ... A jeśli tak, znajdę go i policzę się z nim za to co zrobił osobie, którą kocham!
- ... gdy się o tym dowiedziałam, jak najszybciej chciałam pojechać w odwiedziny do cioci ... ale tak naprawdę jechałam tam dla niego. A z racji że rozpoczęły się wakacje, rodzice zaproponowali, abym
pojechała tam na dłużej ... oczywiście zgodziłam się bez wahania. Za kilka dni byłam już u cioci ... z racji tego, że gdy byłam małym dzieckiem lubiłam przybywać w tym miejscu, miałam tu dużo kolegów i
koleżanek. Na następny dzień ... umówiłam się z Johnem, tak miał na imię ... nad rzeką. Z domu wyszłam pod pretekstem spotkania się z starą znajomą z dzieciństwa. I tak spotykaliśmy się codziennie, aż pewnego dnia zabrał mnie w nieznane mi miejsce ... rzekomo chciał się ze mną pożegnać. Na początku wszystko było ładnie, pięknie ... aż do momentu gdy musieliśmy się żegnać ... zaczął mnie całować wszędzie ... obmacywać ... Niall, on chciał mnie zgwałcić.
Gdy dokończyła mówić jej głos się załamał i zaczęła płakać ... Tak moja Alex płakała ... Jeszcze nigdy nie widziałem ją w takim stanie. Była kompletnie załamana ... a ja nie wiedziałem w jaki sposób mogę ją pocieszyć. Ona prawie została zgwałcona!?! Jak to możliwe, że nigdy wcześniej mi o tym nie mówiła. Wstydziła się ...



>PERSPEKTYWA BLUE<


Podjechaliśmy właśnie pod mój dom. Zobaczyłam chłopaka siedzącego na schodach, był mniej więcej w moim wieku. Spojrzałam niepewnie na Harrego.
- Kto to jest? - wyszeptałam lekko przestraszona.
- Nie wiem, ale chodź, pójdę z tobą.
 Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do wejścia do mojego domu. Chłopak wstał że schodów, był wyższy ode mnie, mniej więcej wzrostu Stylesa. Po lepszym przyjrzeniu się mu, stwierdziłam że jest dobrze zbudowany i nawet przystojny.
- Blue?
- Tak ... o co chodzi ? - zapytałam z lekką obawą w głosie, co natychmiast wyczuł Harry i objął mnie ramieniem przyciągając do siebie.
- Jestem Max i prawdopodobnie jestem twoim bratem ...

___________________________________________________________________________________


Hej Skarby <3

Na wstępie bardzo przepraszamy co do terminu dodania rozdziału. Najpierw miał być w sobotę, potem w niedzielę a wyszło tak że dopiero dziś dodajemy. Miałyśmy duże zamieszanie w szkole masa sprawdzianów i kartkówek i po prostu nie wyrabiamy. ;c
Co do kolejnego rozdziału, to nic nie obiecujemy, MOŻE pojawi się jeszcze w sobotę, a jeśli nie zdążymy z napisaniem to później. Mimo że podzieliłyśmy się kto co pisze, brakuje nam czasu. Zwykle jest tak że po szkole musimy długo się uczyć i nie możemy napisać rozdziału. A przecież nie chcemy robić tego z przymusu i pośpiechu, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.


Specjalnie na potrzeby bloga, założyłyśmy aska więc możecie pytać tam o co tylko chcecie związane z ff lub nie koniecznie  ask.fm/lifeisfullofsecretsxx

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
  Liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania 
KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
 

czwartek, 27 lutego 2014

Inforamcja ...

 Cześć. <3

Z przykrością informujemy, że nowy rozdział nie ukaże się w sobotę, jak mamy to w zwyczaju. Pojawi się  w niedzielę w godzinach wieczornych. Bardzo was przepraszamy, lecz nie damy rady dodać, ponieważ mamy wyjazd i nie będzie nas w dom. ; c

Do zobaczenie Kochani. <3 

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 



sobota, 22 lutego 2014

Rozdział dziewiąty.

                                             >PERSPEKTYWA HARREGO<                               
17 stycznia.
- Dziewczyny! Chodźcie na chwilę do salonu!
Usiadłem na kanapie i czekałem na moją siostrę i przyjaciółkę. Gdy w końcu przyszły, zajęły miejsce na fotelach na przeciwko mnie. Zobaczyłem ich pytające miny, więc zacząłem mówić.
- Muszę wam coś powiedzieć, ale na początek... Blue, pamiętasz mojego przyjaciela, Louisa ? Ten, który pracuje w policji.
- Tomlinsona ? - pokiwałem twierdząco głową - tak, pamiętam.
- No więc jakiś czas temu, poprosiłem go by sprawdził dla mnie pewną informację - spojrzałem na Gemmę - A dokładnie to chodzi o zabójcę naszej mamy - zawiesiłem głos i wziąłem dwa głębokie oddechy po czym kontynuowałem - Jesteśmy prawie pewni kto to jest. Policja ma wznowić dochodzenie, ponieważ znalazły się jakieś dowody w tej sprawie. Ale najpierw chciałbym się z nim spotkać i porozmawiać..
- Ale po co ? Dlaczego chcesz rozdrapywać stare rany ? - spojrzałem na moją siostrę, która wpatrywała się we mnie. Wyraźnie widziałem smutek w jej oczach.
- Chcę zadać mu tylko jedno pytanie. Dlaczego to zrobił.. Dlaczego zabił naszą matkę. - poczułem łzy zbierające się w kącikach moich oczu, za wszelką cenę powstrzymywałem je by z nich nie wypłynęły. Jednak na nic zdały się moje starania i po chwili pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. W tym momencie Blue usiadła obok mnie i przytuliła.
- Harry.. Cokolwiek będziesz chciał zrobić, pamiętaj, że ja zawsze będę przy tobie i będę cię wspierać. - spojrzałem na brunetkę i uśmiechnąłem się lekko do niej. Dziękuję. Wyszeptałem cicho.
- Ja też jestem po twojej stronie i mogę powiedzieć, że cię rozumiem. Kiedy chcesz się z nim spotkać ? - spojrzałem na siostrę i chwilę zastanawiałem się nad odpowiedzią.
- Jak najszybciej. Możliwe, że jeszcze w tym tygodni. Musze tylko zdobyć jego adres, ale tym zajmie się Louis.
Naszą rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu. Spojrzałem na wyświetlacz, dzwonił mój przyjaciel, Tomlinson.
>Rozmowa telefoniczna<

~ Siema stary. Dzwonię bo zdobyłem adres tego gnojka o który mnie prosiłeś.
~ To świetnie. Podeślesz mi go sms'em ?
~ Jasne, tylko proszę nie rób nic głupiego i jak coś to nie ode mnie masz ten adres.
~ Tak wiem. Dzięki, do usłyszenia.

>Koniec rozmowy<
- Mam adres.



>PERSPEKTYWA NIALLA<

Cały dzień załatwiałem różne sprawy na mieście, a potem byłem w pracy. No tak nigdy nie wspominałem czym się zajmuję, ponieważ jakoś nie było okazji. Więc na co dzień pracuję jako instruktor w klubie fitnes. Prowadzę tam zajęcia, na których wraz z uczestnikami wykonujemy różnorodne ćwiczenia mające na celu spalenia drobnych kalorii. Często też pokazuję do czego służą poszczególne sprzęty na siłowni, którą znajduję się w tym samym budynku, w którym prowadzę zajęcia. Lubię swoją prace nawet bardzo, sam nie wiem czemu. Może dlatego, że od dziecka interesował mnie sport i wykonywanie takich ćwiczeń? Kilka lat tamu uczęszczałem na kurs, który pozwolił mi na to, abym uczył ludzi samoobrony, lecz nie wykonywałem tego zbyt długo, gdyż niedługo po zaczęciu dostałem prace w klubie fitnes. Chociaż w sumie to wszystkie te ruchy pamiętam doskonale. Może powinienem pokazać kilka Alex, aby umiała się bronić, gdy ktoś będzie próbował zrobić jej krzywdę.. ? 

*** 

Wysłałem ostatniego SMS'a do Alex, następnie ruszyłem w kierunku mojego mieszkania w celu wzięcia kąpieli i przebrania się w coś świeżego. Strasznie stęskniłem się za tą moją małą dziewczynką ... chociaż nie widzieliśmy się może zaledwie kilkunastu godzin. Nie wiem jak wytrzymam, gdy będzie musiała wyjechać na dłuższy czas. Dziś zamierzam zabrać JĄ na romantyczny spacer nad jezioro, które znajduję się na obrzeżach Londynu. Mam do tego miejsca sentyment. Dlaczego? Ponieważ przypomina mi moje dzieciństwo. Spędzałem tu każde wakacje z rodziną. Mamy tam nawet domek, do którego zamierzam zabrać potem Alex. Niestety nie będziemy mogli tam zostać na noc... jest zbyt zimno. Ale co się dziwić, mamy w końcu zimę. Zabiorę ją tam w najbliższe wakacje, na kilka dni.
Gdy dotarłem do mieszkania od razu skierowałem się do łazienki, gdyż nie zostało mi za dużo czasu. Po wykonaniu wszystkich czynności, udałem się do sypialni. Wyjąłem z szafy czarne rurki oraz biały podkoszulek. Na to zarzuciłem ciepłą szarą bluzę z kapturem. Poprawiłem fryzurę, ubrałem kurtkę i buty i opuściłem pomieszczenie. Po chwili znajdowałem się już w drodze do mieszkania Alex. Nie upłynęło nawet 10 minut, a znajdowałem się już pod jej blokiem. Już czekała. Podjechałem bliżej miejsca, w którym obecnie się znajdowała. Nim się obejrzałem, a dziewczyna wygodnie zajęła miejsca tuż obok mnie. 
- Hej Kochanie. - powiedziałem następnie pocałowałem ją delikatnie w usta.
- Witam pana. - przywitała się z uśmiechem. 
- Jak minął pani dzień? 
- Widzi pan troszkę nudno, ale jakoś przeżyłam. A Tobie Skarbie? - zapytała moja towarzyszka.
- Pracowicie. Dużo ludzi było dziś w klubie i miałem więcej zajęć niż zwykle. Ale stęskniłem się za Tobą. - powiedziałem robiąc smutną minkę.
- Ja za Tobą też i to nawet bardzo. Powiesz mi gdzie się wybieramy?
- Jedziemy w miejsce, które przypomina mi moje dzieciństwo, lecz nie byłem tam dość długo, ponieważ.... - zatrzymałem się na chwilę, Już chyba czas opowiedzieć Alex moją historię. Zjechałem na pobocze. Dziewczyna zwróciła się w moim kierunku i czekała cierpliwie na to co powiem. 
- ... gdy wracaliśmy z wakacji właśnie z tego miejsca, do którego jedziemy... mieliśmy wypadek. W nasz samochód wjechał samochód ciężarowy.... prowadził go jakiś pijany mężczyzna. Podczas niego... zginął ... mój tata... mama, ja i Greg wyszliśmy z tego... tylko lekko poobijany. To był najgorszy.. okres w moim życiu. Ale już się pozbieraliśmy i pogodziliśmy się z tym... że go tu nie ma. - powiedziałem często się zatrzymując. 
Alex zaczęła analizować każde słowo, które właśnie ode mnie usłyszała. Następnie mocno mnie przytuliła i cicho szepnęła mi do ucha; 
- Tak bardzo mi przykro... nie wiedziałam... przepraszam.. - powiedziała smutno. 
- Nie masz za co przeprasza. To ja powinienem opowiedzieć Ci o tym powiedzieć dużo wcześniej, ale musiałem to wszystko przemyśleć i zebrać na to siły.
- Doskonale Cię rozumiem. Bardzo Cię podziwiam za to, że zdobyłeś się na to wszystko i mi o wszystkim opowiedziałeś. Myślę, że nie odwiedziłeś tego miejsca od tamtego momentu dlatego, że przypominało Ci o tym zdarzeniu o którym chciałeś zapomnieć. Mam rację? - zapytała mnie Alex. Echh.. miała rację. Nie byłem tam, bo wszystkie wspomnienia by wróciły. Może źle zrobiłem? Teraz tego nie wiem. 
- Tak. - odparłem cicho. 
- To może nie powinniśmy tam jechać? Tak będzie lepiej dla Ciebie Niall. 
- Nie, pojedziemy tam. Minęło już sporo czasu i oswoiłem się z tym wszystkim. Po za tym chciałbym Cię tam zabrać, gdyż jest tam na prawdę pięknie. 
- Jeśli tak to jedziemy. Wiesz Niall, bardzo Cię kocham i za wszystko podziwiam.
- Ja Ciebie też bardzo kocham Alex . - powiedziałem, następnie mocną ją przytuliłem. Odpaliłem auto i ruszyłem w dalszą drogę. Zostało nam jeszcze trochę kilometrów do pokonania. 



>PERSPEKTYWA HARREGO<

                                                                                                                                      <następny dzień>
- Jesteś pewny, że chcesz iść sam? 
Siedziałem właśnie z Blue w moim samochodzie zaparkowanym pod starą kamienicą. Na drugim piętrze, w mieszkaniu o numerze 6 mieszka zabójca mojej matki. Nie miałem wątpliwości, muszę tam iść.
- Tak, zaczekaj na mnie. - położyłem dłoń na małej dłoni dziewczyny.
- Czekam. - pocałowała mnie w policzek a ja posłałem jej nie pewny uśmiech. 
Wysiadłem z samochodu i wszedłem do niewysokiego budynku. Wbiegłem po schodach na drugie piętro i stanąłem przed odpowiednimi drzwiami. Wziąłem kilka głębokich oddechów i zapukałem dwa razy. Po chwili drzwi otworzył nie wiele niższy ode mnie mężczyzna w wieku ok. 50 lat.
- Czego ?!
- Czego?! - warknął i zaciągnął się papierosem.


                                                                             ***

- Chciałem porozmawiać.
Wcisnąłem się do jego mieszkania czego od razu pożałowałem, bo najładniej tam nie pachniało.
- Nie sądzę byśmy mieli ok czym rozmawiać. - zaśmiał się głupio co zdenerwowało mnie jeszcze bardziej. 
- A ja myślę inaczej. Nie pamiętasz już mnie ? Kilka lat temu zabiłeś mi matkę, ale przyszedłem tu z innego powodu, chociaż jest to powiązane z wcześniej wymienionym przeze mnie zdarzeniem. Chciałem tylko zapytać, dlaczego to zrobiłeś?
- Po prostu twoja kochana mamusia, była w złym miejscu o niewłaściwej porze, przez co za dużo wiedziała. - prychnął i usiadł na fotelu przed telewizorem. 
- Dziękuję, to tyle. Spodziewaj się w najbliższym czasie wizyty policji - ledwo hamowałem się przed obiciem mu mordy. Zacisnąłem pięści i kontynuowałem - Jak myślisz, ile siedzi się za zabójstwo? - facet spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem i po chwili uśmiechnął się chytrze.
- Nie zrobisz tego. Masz za dużo do stracenia. Myślisz że nie widziałem tej dziewczyny z którą tu przyjechałeś? Wiesz, wypadki chodzą po ludziach.
- Do widzenia - w myślach dodałem "wal się debilu" i wyszedłem z mieszkania.


>PERSPEKTYWA ALEX<

Byłam w szoku, gdy dowiedziałam się, że Niall stracił tatę w taki sposób. To dlatego nigdy nie wspominał o nim. Z jego opowiadań znałem tylko jego mamę i starszego brata. Mam tylko nadzieję, że teraz już będzie lepiej.. chociaż obawiam się, że gdy pozna moją tajemnice to się załamie...


___________________________________________________________________________________

Cześć <3

W końcu wróciłyśmy po bardzo długiej nieobecności. Na początku bardzo przepraszamy. ;c
Przepraszamy również za to że rozdział pojawił się bez gifów, ale brakło nam czasu, a nie chciałyśmy abyście musieli jeszcze dodatkowo czekać na rozdział.
Ale już bierzemy się za pisanie i rozdziały będą się pojawiały tak jak wcześniej - czyli w soboty. 
Mamy nadzieję, ze podobał się wam rozdział. ;) 
 Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
  Liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania 
KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3


NASZE PYTANIA;
1. Moglibyście odpowiedzieć w ankiecie po prawej stronie na samej górze ? 
2. Macie jakieś propozycje na kolejne rozdziały ?


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział ósmy.

 PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM WAŻNE!!!


>PERSPEKTYWA HARREGO<
 
16 stycznia.
 
Nie jestem pewny czy powinienem to zrobić. Chodzi o spotkanie z moją siostrą. Znalazłem informację gdzie pracuje. Boję się tego spotkania. Co jej powiem? Pytanie czy w ogóle będzie chciała się że mną widzieć.
 opanuj się. Przecież to twoja siostra. W końcu się zdecydowałem. Wsiadłem do samochodu i pojechałem pod adres zapisany na małej białej karteczce. Po dwudziestu minutach, zaparkowałem pod salonem kosmetycznym. No tak, zawsze lubiła bawić się w takie rzeczy, zaśmiałem się pod nosem i wysiadłem z samochodu. Jeszcze masz czas się wycofać, odwrócisz się, wsiądziesz do samochodu i odjedziesz. Ale będę tego żałował. Biłem się z myślami aż w końcu otworzyłem drzwi do budynku. Usłyszałem dźwięk dzwoneczków wiszących nad drzwiami. Rozejrzałem się po sali. Całkiem tu ładnie podszedłem do niskiej dziewczyny o rudych włosach.
- Dzień dobry. Jest może Gemma? 
- Witam. To ta wysoka blondynka. -wskazała na dziewczynę z blond różowymi włosami, która stała do mnie tyłem. 
- Dziękuję. - przełknąłem gulę formującą się w moim gardle i podszedłem do mojej siostry.
- Um, Gemma? 
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i popatrzyła mi prosto w oczy. Nożyczki które trzymała w swoich rękach wypadły na podłogę.
- H..Harry? 
- mhm. Pamiętasz mnie? 
- Jasne że pamiętam - przytuliła mnie mocno. Objąłem ją i pocałowałem w czubek głowy. 
- Ale wyrosłeś. - zaśmiała się i roztrzepała moje włosy. 
- O której kończysz pracę? Spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się.  
- Za pięć minut. Pójdziemy na Kawę czy coś? 
- Jasne. Poczekam w samochodzie. -wskazałem na auto stojące na parkingu i wyszedłem z salonu.


>PERSPEKTYWA GEMMY<

w kawiarni

- Co tak w ogóle podkusiło cię by mnie odnaleźć? - upiłam łyk kawy I obserwowałam Harrego. Tak długo
się nie widzieliśmy.
- Mój przyjaciel odnalazł informację gdzie pracujesz. A gdyby nie moja.. przyjaciółka nie zdecydowałbym się tu przyjechać. 
- Przyjaciółka? - zaśmiałam się.
- To kim jest ta szczęściara? - poruszyłam zabawnie brwiami.
- Ma na imię Blue i to na razie tylko przyjaciółka.
- oo. Nasz Harry się zakochał! 
- Nie powiedziałem tego.
- Ale powiedziałem, że NA RAZIE to tylko przyjaciółka. Musisz mnie z nią poznać. Najlepiej teraz! 
- Teraz? 
- Tak teraz. Dokładnie w tej chwili. Zbieraj się, jedziemy. - zabraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy.




>PERSPEKTYWA BLUE<

 rozmowa telefoniczna

- Ale że będziecie za chwilę?! 
- Tak. I to nie moja wina. Do zobaczenia Mała. 
No przecież ja tego człowieka kiedyś zabije! 
 Odłożyłam telefon, a raczej "delikatnie" rzuciłam go na łóżko. Pobiegłam do łazienki, poprawiłam makijaż i rozczesałam włosy. Zeszłam po schodach, bo właśnie usłyszałam dzwonek od drzwi. Wzięłam trzy głębokie wdechy i wpuściła Harrego i jego siostrę do środka. 
- Cześć. - przywitałam się z chłopakiem buziakiem w policzek. 
- Hej. Jestem Blue. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę w kierunku dziewczyny.
- Cześć. - dokładnie po dwóch sekundach przytuliła mnie mocno. Zdziwiłam się trochę ale odwzajemniłam ten gest.
- A ja jestem Gemma. 
- Wejdźcie do salonu. - wzięłam od nich kurtki i zawiesiłam na wieszakach.
- Chcecie coś do picia? - weszłam do kuchni.
- Może herbatę? - odezwała się Gemma. 
- Pomogę ci. - po chwili dołączył do mnie brunet.
- Przepraszam. 
- Nic się nie stało. Masz bardzo tajną siostrę. - posłałam mu szeroki uśmiech. Wlałam wodę do czajnika i włączyłam go. 
- Czasem potrafi być denerwująca. - Zaśmiał się i w tym momencie do kuchni weszła Gemma.
- O czym rozmawiacie? Mam nadzieję że nie o mnie. - zaśmiała się i stanęła obok. 
- Wiecie co wam powiem? Pasujecie do siebie. 
Popatrzyłam na nich zdziwiona. Odwróciłam się czując, że się rumienię. Zalałam gorącą wodą herbaty i zaniosłam je do salonu. 

 >PERSPEKTYWA ALEX<


 Przez te kilka dni z Niallem jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę i doskonale się rozumieliśmy. Często zastanawiam się dlaczego takie szczęście spotkało właśnie mnie? Co zrobiłam, że los na mojej drodze życia umieścił Nialla? Lecz nie potrafiłam sobie na te pytania odpowiedzieć. Teraz to powinnam się cieszyć, że mam go obok i że mogę się do niego zwrócić z każdym moim problemem.
Muszę również pomyśleć o jakimś zajęciu na czas letni, bo nie mogę przecież nic nie robić przez taki długi okres czasu. Ale również nie nie mam odwagi ciągle prosić rodziców o pieniądze. Jestem już dorosła i powinnam zacząć sama na siebie zarabiać. A oni już wystarczająco dużo na mnie wydali... na studnia, mieszkanie, moje wszystkie zachcianki. A przecież nie mają tylko mnie.. No tak nigdy nie wspominałam o tym, mam młodszą siostrę - Nicole. Jest ona młodsza ode mnie o dwa lata, mieszka razem z rodzicami w moim rodzinnym miasteczku - Dagenham. Zawsze świetnie się rozumiałyśmy i nadal tak jest. W wolnym chwilach do siebie telefonujemy i opowiadamy co u nas. Była, jest i będzie moją małą siostrzyczką... takie moje małe oczko w głowie. Nicola jest bardzo utalentowana muzycznie. Śpiewa oraz gra na kilku instrumentach na gitarze, klawiszach, pianinie. Zawsze ją podziwiam, że jest w stanie uczyć się gry na tylu różnych instrumentach. Ale jest ona również świetną tancerką. Ecch.. rodzice są strasznie z niej dumni tak jak ja. Osiąga duże sukcesy zarówno w muzyce, jak i w tańcu. Uczęszcza od na różne lekcje dodatkowe oraz prywatne lekcje gry na instrumentach i to bardzo dużo kosztuje. Więc ja już postanowiłam się usamodzielnić i tylko w sytuacjach awaryjnych prosić rodziców o pieniądze. I za niedługo zacznę szukać jakiejś stałej pracy. Może w jakiejś kawiarni, biurze ... mam dobre wykształcenie, więc nie powinno być dużego problem z tym.
Oooo! Właśnie przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Odwiedzę rodziców. Tak dawno się z nimi nie widziałam i bardzo się za nimi stęskniłam. Zamierzam pojechać jutro do mojego rodzinnego domu i pobyć tam kilka dni. A przecież za dwa dni Nicoli rozpoczynają się wakacje i chciałabym ją zabrać do siebie. Spędziłybyśmy razem czas, pozwiedzałaby trochę Londyn, poznałaby Nialla.

***

Leżałam właśnie na kanapie oglądając jakiś denny serial, który w prawdzie już dawno mnie już nie interesował. Strasznie się nudziłam. Blue była w pracy i wczoraj wspominała, że po niej idzie spotkać się z Harrym czy coś takiego. Oj oni coś bardzo często się widują i ja podejrzewam, że między nimi coś jest. Muszę wypytać przyjaciółkę, gdy tylko będzie miała chwilę, bo ostatnio jest bardzo zajęta. Niall był zajęty, załatwiał jakieś sprawy na mieście. No nic jak trochę się ponudzę to mi nic nie zaszkodzi. Może zadzwonię do mamy i powiem jej że jutro przyjadę? A może lepiej zrobię im niespodziankę? Tak zrobię, ale tak do niej zatelefonuję. Odnalazłam mój biały Iphone i w liście kontaktów znalazłam kontakt; Mama.
- Hej Kochanie. - usłyszałam po drugiej stronie szczęśliwy głos rodzicielki.
- Hej mamuś, co u was słychać?
- U nas, wszystko w porządku. A u Ciebie? Jak Ci się żyje w tym dużym mieście? - zapytała.
- U mnie dobrze nawet bardzo. Trochę się nudzę, ale za kilka dni zacznę szukać jakiejś pracy. Oj mamo ile ja już mieszkam w tym dużym mieście? Już się tu oswoiłam i jest wspaniale tak jak to sobie wymarzyłam. - powiedziałam przypominając sobie czasu, kiedy marzyłam aby zamieszkać właśnie z Londynie. 
Spełniło się ...
- Córciu oszalałaś?! Przecież nie musisz szukać pracy. My z tatą damy Ci pieniądze tylko powiedz ile.
- Nie mamo! Już bardzo dużo wydaliście na moje studnia i na inne rzeczy. A teraz ja zarobię na siebie, po za tym jestem już dorosła i nie mogę was ciągle prosić o pieniądze. Nie mogę ... - powiedziałam szybko.
- No dobrze już Kochanie. Nie denerwuj się. Ale wiedz, że zawsze będziesz naszą małą córcią, którą bardzo kochamy?
- Tak wiem mamo i ja też was bardzo kocham. Ciebie, tatę i Nicole. - powiedziałam.
- I pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Tylko powiedz, a my Ci pomożemy, wesprzemy Cię.
- Pamiętam. A teraz muszę już kończyć. Do zobaczenia mamuś. Zobaczymy się wkrótce. - powiedziałam szybko po czym się rozłączyłam. Gdyż wiedziałam, kiedy ich odwiedzę i bałam się że mogę się wygadać. I nie było by niespodzianki.
Odłożyłam telefon na stolik i wróciłam do oglądania jakiegoś serialu, który właśnie się zaczął. Po chwili jednak usłyszałam wibrację urządzenia, które poinformował mnie, że dostałam SMS'A. Szybko go odblokowałam i zaczęłam czytać.

Od Niall;
Hej Księżniczko ;* Co ciekawego porabiasz ?
Twój Niall xx

Uśmiechnęłam się. Najwyraźniej już załatwił wszystko i mam już wolny czas.

Do Niall;
No cześć ;* Szczerze? To bardzo się nudzę. I oglądam jakieś bezsensowne seriale ;x
Twoja Księżniczka xx

Od Niall;
Oj to nie dobrze. ;(  W takim razie, zaraz Ci porywam, a gdzie to niespodzianka ;* Ubierz się ciepło, bo na dworze jest bardzo zimno ;c
Do zobaczenia za 30 min ;*

Do Niall;
Ale gdzie mnie zabierasz? ;)

Od Niall;
Niespodzianka ;* Zacznij się szykować, Kocham Cię ;*

Odczytawszy wiadomość, wstałam po czym ruszyłam do sypialni. Zapowiada się ciekawy wieczór ..

___________________________________________________________________________________

Cześć <3

 Przepraszamy, że nie dodałyśmy rozdziału w tamten weekend, ale nie miałyśmy pomysłu co napisać. W końcu się zebrałyśmy, no i jest ;)
Następny pojawi się dopiero po feriach ( przepraszamy ;c ) . Ale obiecujemy, że nabierzemy sił i dużo pomysłów na następne rozdziały.


 Podoba wam się nowy teledysk? Z resztą po co pytamy. Przecież on jest taki agslhskeoxms *0*

 Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
 To do zobaczenia po feriach, liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział siódmy.

 >PERSPEKTYWA BLUE<

Od naszego pocałunku minęły dwa dni a ja nadal nie rozumiem, co we mnie wstąpiło by to zrobić. Tyle w tym dobrego, że nie miał do mnie wyrzutów i pretensji.Wyszłam właśnie z pracy. Szłam wolno chodnikiem patrząc przed siebie. Obserwowałam spadające z nieba malutkie płatki śniegu. Miałam skręcać w prawo, kiedy ktoś zakrył mi usta ręką i podniósł tak, że palcami stóp ledwo dotykałam ziemi. Nieznana osoba niosła mnie tak przez jakiś czas, aż zaciągnęła mnie w jakąś ciemną uliczkę i puściła. Do głowy przychodziło mi mnóstwo pytań. Między innymi to, co on chce mi zrobić? Zakapturzony mężczyzna przysunął się do mnie i zaczął całować mnie po szyi idąc w gorę do lewego policzka. Próbowałam odsunąć go od siebie ale to nic nie dawało. Wręcz przeciwnie, napierał na mnie jeszcze bardziej. Zsunął swoją dłoń na moje pośladki a drugą na plecy. Łzy cisnęły mi się do oczu. Przecież on chce mnie zgwałcić, a ja nic nie robię by temu zapobiec. W końcu zebrałam wszystkie swoje siły i odepchnęłam go od siebie po czym wymierzyłam mu cios nogą między nogi, a na koniec dostał pięścią w twarz. Gdy zobaczyłam, że zwija się na śniegu, wybiegłam z uliczki. Biegłam ile miałam sił w nogach. Łzy spływały po moich zaczerwienionych policzkach utrudniając mi widzenie. Szybko przetarłam oczy i biegłam dalej co chwilą odwracając się. Jedyne co teraz czułam, to to, że muszę dobiegnąć do Harrego. Nie wiem czemu akurat do niego, ale coś 'wewnątrz' mówiło mi że tak powinnam zrobić. Wzięłam głęboki oddech i biegłam dalej. Po kilku minutach byłam już pod domem chłopaka. Weszłam szybko po schodach i zaczęłam mocno uderzać rękami w drzwi. A co jeśli go nie ma? Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Oparłam się o ścianę obok drzwi i zsunęłam się po niej siadając na zimnym betonie. Schowałam twarz w dłonie i pozwoliłam łzom wydostać się z oczu. Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłam głowę patrząc się na Harrego. Szybko wstałam przytuliłam go mocno. Chłopak zaczął głaskać mnie po plecach.
- Choć wejdziemy do środka.
Odsunęłam się od niego i zrobiłam co kazał. Gdy staliśmy już w korytarzu Harry odezwał się.
- Co się stało?
Otarłam łzy z policzków i zaczęłam mu opowiadać wszystko po kolei. Gdy skończyłam mówić Harry podszedł do mnie i przytulił. Staliśmy tak dłuższą chwilę.
-Ale dlaczego akurat przybiegłaś do mnie?
No tak, co ja sobie myślałam? Że przyjdę tu i będzie wszystko dobrze. Nie potrzebnie mu w ogóle zawracam głowę.
- Nie wiem, po prostu czułam, że powinnam tu przyjść. Ale nie potrzebnie zajmuję ci czas. Pójdę już.
Otwarłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Łzy znowu napływały mi do oczu. To zabolało. Myślałam że to nie będzie problem jeśli do niego przyjdę. Najwyraźniej się myliłam.

    
 >PERSPEKTYWA HARREGO<


Wybiegłem za Blue doganiając ją. Pytając o to, dlaczego przyszła akurat do mnie, nie chodziło mi o pretensje, miałem nadzieję że czuje się przy mnie bezpieczna dlatego to zrobiła.
-Posłuchaj mnie. Nie jesteś dla mnie problemem. Mam nadzieję, że przyszłaś do mnie bo mi ufasz. Chodź, wejdziemy do domu i porozmawiamy spokojnie, a jeśli nie będziesz chciała rozmawiać to coś innego będziemy robić, byle byś tylko zapomniała o tym co się stało. Słowo daję, że jeśli bym tylko dorwał tego gnoja, który chciał
skrzywdzić Blue to nie wiem co bym mu zrobił. W każdym razie, nie było by to przyjemne.


>PERSPEKTYWA ALEX<

Minęło już kilka dni o tego dnia, jakże szczególnego, w którym nie potrafiłam określić stanu, w którym się w tamtym momencie znajdowałam. Gdy tylko usłyszałam moje imię i nazwisko wiedziałam, że Niall coś wykombinował. Ale wtedy bardzo mi zaimponował i nie miałam innego wyboru ... wybaczyłam mu. Ale wiem również, że dobrze postąpiłam i nie będę żałować tej decyzji.

***

Siedziałam właśnie z Niallem u niego w mieszkaniu oglądając ,,Trzy metry nad niebem''. Bardzo lubiłam ten film i zawsze oglądałam z zaciekawieniem, mimo że widziałam go już setki razy. Jednym z moich małych marzeń było, aby oglądnąć ten film z osobą, którą kocham i z którą chcę być już zawsze razem. A właśnie Horan był tą osobą. Moje marzenie spełniło się. Uśmiechnęłam się sama do siebie, ale pech chciał, że w tym samym momencie Niall odwrócił się w moim kierunku.
- Mogę wiedzieć z jakiego to powodu tak się uśmiechasz? - zapytał z lekkim rozbawieniem.
- A wiesz ... właśnie sobie coś uświadomiłam. - odpowiedziałam po czym spojrzałam na jego twarz. Uśmiechał się. Echh ... miał taki słodki uśmiech.
- A można wiedzieć co takiego?
- No nie jestem pewna czy zasłużyłeś na taką informacje. - powiedziałam i po chwil chciałam udać się do kuchni po coś do picia, lecz coś mnie zatrzymało ... a raczej ktoś. Niall pociągnął mnie za rękę tak, że wylądowałam na jego kolanach.
- Więc mówisz, że nie zasłużyłem tak? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
- Tak. I to jest prawda, bo nie zasłużyłeś ani trochę.
- Jeśli tak mówisz to zaraz Ci udowodnię, że jednak się mylisz. - odpowiedział, po czym obrócił się tak, że teraz ja znajdowałam się pod nim. Już wiedziałam co ma zamiar zrobić ...
- NIE! Niall proszę! Tylko nie to! - powiedziałam błagalnie.
- Niestety Mała, tym razem Ci nie odpuszczę.
Po chwili zaczął mnie gilgotać. No tak miałam straszne łaskotki. Teraz tu już nie ma dla mnie ratunku ...


>PERSPEKTYWA NIALLA<


W końcu odzyskałem to o co starałem się od kilku tygodni - MOJĄ MAŁĄ ALEX. Gdy byłem młodszy zawsze przed snem wymyślałem różne nierealne historię, które w tamtym momencie wydawały się nie do spełnienia. Ale moje dziwne wymysły w końcu się spełniły, zawsze chciałem zaśpiewać piosenkę dla ukochanej i wydaje mi się, że Alex się podobało. Od tamtej nocy, gdy mi wybaczyła nie poruszaliśmy tematu, który spowodował, że prawie ją straciłem.

  ***

Po tym jak Alex jakimś cudem udało się wydostać z mojego uścisku...choć nadal nie mam pojęcia w jaki sposób?! Zaczęła uciekać, szybko ruszyłem w jej kierunku wiedząc, że daleko nie ucieknie. Miałem małe mieszkanie, zaledwie kilka małych pomieszczeń. Udałem się do sypialni, która mieściła się niedaleko salonu. Wszedłem do środka i od razu zwróciłem uwagę na to, że drzwi garderoby są uchylone ... czyli tam się schowała - pomyślałem. Ruszyłem w tamtym kierunku, otworzywszy drzwi zacząłem się rozglądać i po chwili zauważyłem znaną mi już osobę, która kucała w kącie między regałami. Najciszej jak tylko umiałem ruszyłem w jej stronę, miałem pewność, że nie miała pojęcie że tu jestem. Gdy się do niej dostałem, kucnąłem za nią, złapałem w talii i szepnąłem jej do ucha.
- Tu się schowałaś Kochanie. Coś daleko mi nie uciekłaś.
- Echhh.. słabe masz tu kryjówki. Zrobię wszystko tylko proszę Cię nie łaskotaj mnie już więcej. - powiedziała z nutką nadziei w głosie.
- Mówisz, ze wszystko? - zapytałem z chytrym uśmiechem.
- Yyyy no tak. Ale Niall mogę wiedzieć co Ty w tej chwili zamierzasz zrobić?
- A to. - powiedziałem po czym złączyłem nasze usta w jedną całość. Doskonale do siebie pasowały.

___________________________________________________________________________________

Cześć <3

  Rozdział dodajemy z lekkim opóźnieniem, ponieważ wczoraj nie wyrobiłyśmy się z pisaniem. Mamy jeszcze sprawdziany, ponieważ wystawianie ocen i takie sprawy. Bardzo przepraszamy ;c Postaramy się, abyście już nigdy nie musieli czekać na rozdział ;)

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.

 Liczymy na szczere opinie. Komentarze są ogromną motywacją do pisania. Kochamy was. <3


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 


sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział szósty.

»PERSPEKTYWA HARREGO« 

Blue zaczęła do mnie podchodzić. Przysunęła się tak, że stała między moimi nogami. Przybliżała powoli swoją głowę do mojej i w końcu byliśmy tak blisko siebie, że stykaliśmy się czołami. Byłem prawie pewny tego, co zamierza zrobić. Popatrzyła mi prosto w oczy i dotknęła swoimi ustami moje. Składała na nich delikatne pocałunki. Gdy dotarło do mnie co ona robi, przeniosłem swoje dłonie na jej twarz i pogłębiłem pocałunek. Blue położyła swoje dłonie na tyle mojej głowy i lekko pociągała palcami moje włosy. Przylgnąłem do samochodu jeszcze bardziej i objąłem rękami jej talię. Nasze wargi idealnie do siebie pasowały. Jakby moje były stworzone tylko dla niej, a jej dla mnie. Całowaliśmy się nie zwracając na otaczającą nas rzeczywistość. Byliśmy tylko my i nikt inny nie mógł dostać się do naszego świata. Ten pocałunek był idealny i równie dobrze mógł się nie kończyć. Odsunęliśmy się od siebie łapiąc oddech. Po chwili Blue popatrzyła na mnie przerażonym wzrokiem. 
 - Ja.. Ja p-przepraszam.. 
 Gdy to powiedziała odwróciła się i zaczęła szybko odchodzić. Podbiegłem do niej, chwyciłem ją za ramiona tak, że staliśmy na przeciw siebie. Nic nie powiedziałem tylko mocno przytuliłem ją do siebie. Staliśmy w takim uścisku kilka minut. 
- Przepraszam. Nie wiem co mnie podkusiło by to zrobić. - powiedziała cicho prosto do mojego ucha. 
- Nie przepraszaj. Gdybym tego nie chciał odsunąłbym się. Widocznie tak musiało być.
Odpowiedziałem szeptem i pocałowałem ją delikatnie w policzek.  
- Wracamy? Usłyszałem jej głos kiedy odsunęliśmy się od siebie. 
- Tak, jasne. 
Wróciliśmy do samochodu i zajęliśmy swoje miejsca. Odpaliłem silnik i odjechałem z parkingu. 
- Tak sobie myślę, może poszlibyśmy dziś do jakiegoś klubu potańczyć? Zabralibyśmy Nialla i Alex. Co o tym sądzisz? Blue odwróciła twarz w moją stronę. 
- Jeśli się zgodzą to możemy iść. 

» PERSPEKTYWA ALEX«

W końcu koniec tej durnej szkoły. Uff.. jakie to piękne uczucie i aż mi się lżej na sercu zrobiło. Nie będę musiała już tam chodzić, a tym bardziej patrzyć na tych sztywnych nauczycieli, którzy zachowują się jakby żyli w XVIII wieku. A te ich ubrania to już całkowita katastrofa. Dobra koniec już o nich, bo nie mogę zepsuć sobie tak dobrego humoru, którego dawno nie miałam. Ostatnie wydarzenia źle na mnie wpłynęły, ale mam nadzieję, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Właśnie wychodziłam z budynku szkoły, gdy zobaczyłam Harrego i Blue, którzy właśnie ze sobą rozmawiali. Aż miło było popatrzyć. Wiem, że coś do siebie czują, dlatego zadzwoniłam do Stylesa i poinformowałam go, że dziś kończymy szkołę. Tak bardzo chciałam, aby chociaż im się udało i w końcu byli razem. Gdy Harry wraz z moją przyjaciółką odjechali, ruszyłam w stronę naszego mieszkania. Po kilkuminutowym spacerze byłam już pod  drzwiami. Szybko je otworzyłam i weszłam do środka po czym skierowałam się od mojej sypialni w celu założenia czegoś bardziej wygodnego. Bo to co miałam obecnie na sobie do takich nie należało. Odłożyłam na miejsce mój strój galowy, który składał się z białej koszuli z kilkoma ćwiekami, czarnej krótkiej spódniczki, butów na koturnie, kopertówki i kilku dodatków, które sama dobrałam. Postanowiłam założyć moje ulubione czarne legginsy i granatową koszulę w kratę. Po kilku minutach byłam już gotowa, więc postanowiłam coś przekąsić. Szczerze to byłam bardzo głodna, gdyż nie zdążyłam nawet zjeść śniadania. Gdy przygotowałam sobie mój śniadanio-obiad postanowiłam, że zjem do oglądając jakiś serial w TV. Po dotarciu do salonu odłożyłam przygotowany posiłek na mały stoli i usidłam na kanapie trzymając w ręku pilot. Włączyłam telewizję i zaczęłam skakać po kanałach, w celu znalezienia czegoś ciekawego. Po chwili jednak zatrzymałam się na kanale muzycznym, gdzie akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek. Gdy piosenka się skończyła, usłyszałam dźwięk mojego telefonu, więc udałam się do kuchni, gdzie go zostawiłam.
- Halo. - powiedziałam lekko dysząc.
- Hej Alex. - usłyszałam po drugiej stronie szczęśliwy głos Blue.
- No hej Kochana. Jak tam spotkanie z Harrym? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- A wiesz, bardzo dobrze. Było naprawdę przyjemnie. Ale Ty moja droga lepiej przygotuj się, bo muszę z Tobą poważnie porozmawiać na ten temat. - odpowiedziała Blue i po czym wybuchła śmiechem.
- Hhahahah, czy ja powinnam się bać?
- Tak powinnaś. A wracając dzwonię, aby zapytać czy nie miałabyś ochoty pójść ze mną i Harrym do klubu, aby uczcić nasze zakończenie?
- Um... trochę mnie zaskoczyłaś. Ale propozycja bardzo kusząca. A Niall też tam będzie? - zapytałam przyjaciółki, która pewnie spodziewała się tego pytania.
- Właśnie Harry do niego dzwoni i właśnie mówi, że raczej się pojawi.
- A więc ja nie idę. Przykro mi Blue przeproś Harr..
- Alex! Idziesz tam i koniec tej rozmowy! Przecież nie musisz rozmawiać z Niallem. Będzie tam tyle ludzi, będę ja i Harry. Porozmawiasz z nim, gdy będziesz na to gotowa.
- Dobra przekonałaś mnie. To gdzie i o której? - zapytałam Blue
- Ja za chwilę będę w domu to wszystko Ci powiem dokładnie.
- Okey, czekam
- Do zobaczenie.
Rozłączyłam się po czym pomyślałam... W co ja się właśnie wpakowałam...


»PERSPEKTYWA NIALLA«
  

Właśnie wychodziłem z mieszkania, gdy dostałem sms od Harrego, że czeka na mnie przed blokiem. Szybko ruszyłem w stronę stojącego po drugiej stronie ulicy auta przyjaciela. Zająłem miejsce pasażera po czym Harry ruszył z piskiem opon. Ech.. cały Styles!
- Cześć stary. - przywitałem się z nim.
- Siema. I jak gotowy na ostrą imprezę? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy.
- No jasne, zawsze jestem gotowy. Wspomniałeś, że będzie tam Blue tak? Czy Alex też przyjdzie? - zapytałem z lekką nadzieją w głosie. Chciałem, aby tam była. Chciałbym jej udowodnić jak bardzo ją kocham i że bardzo mi na niej zależy. Miałem już pewien plan.
- Tak będą. Alex z początku nie chciała się zgodzić ze względu, że Ty tam będziesz. Ale Blue przekonała ją, że powinna się trochę zabawić i uczcić zakończenie szkoły. I przyjdzie, właściwie teraz po nie jedziemy - powiedział Hazza po czym zatrzymał się, ponieważ znaleźliśmy się już pod ich domem.
- Harry nie skrzywdź Jej proszę Cię, bo to naprawdę fantastyczna dziewczyna i zasługuje na miłość i szczęście.
- Na pewno Jej nie skrzywdzę Niall. Um.. wiesz jeszcze nikomu tego nie mówiłem ale.. bardzo mi na niej zależy i chyba się w niej zakochałem. - powiedział lekko się rumieniąc
Uśmiechnąłem się. Wiedziałem, że coś do niej czuje! No po prostu wiedziałem! Teraz, aby im się tylko udało i byli razem szczęśliwy. Czego z całego serca im życzę. Z zamyśleń wyrwał mnie śmiech Alex w oddali. Dlaczego wiedziałem, że to jej? Jest taki charakterystyczny i taki że echh.. gdy tylko go usłyszę uśmiech od razu pojawia się na mojej twarzy. Tym razem było tak samo. Harry jak dżentelmen wysiadł z samochodu w celu otwarcia drzwi naszym towarzyszkom. Po chwili dziewczyny zajęły miejsca z tyłu pojazdu. Jako pierwsza odezwała się Blue.
- O cześć Niall. - powiedziała posyłając w moją stronę szczery uśmiech.
- Hej. - powiedziałem cicho. Nie chciałem już nic mówić, musiałem przemyśleć to co zamierzałem dziś zrobić. Harry wrócił już do samochodu i ruszył w stronę klubu, w którym mieliśmy spędzić dzisiejszą noc. Czy ja dobrze zrobiłem, że zgodziłem się na tą imprezę? Tak naprawdę chciałem się trochę zabawić i choć na chwilę zapomnieć to co od dłuższego czasu mnie męczy. Ale z drugiej strony nie chciałem psuć wieczoru Alex. Po ostatnim spotkaniu z Blue dużo myślałem o tej sprawie i doszedłem do wniosku, że łatwo się nie poddam i będę walczył o Alex do końca. W głowie ciągle miałem słowa, które powiedziała mi brunetka; ,,Mi się nie tłumacz. Te wyjaśnienia należą się Alex''. Muszę zrobić ten pierwszy krok, aby w końcu było.. lepiej? Hmm.. mam nadzieję, że mi się to uda. Przez całą drogę do klubu nikt się nie odzywał, wszyscy milczeli jakby o czymś rozmyślali. Z radia leciała właśnie piosenka, która mnie zainteresowała. Właściwie to jej słowa. I gdy ją tak słuchałem przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Teraz muszę go zrealizować. Byliśmy już przed klubem, Harry znalazł wolne miejsce na parkingu po czym zaparkował.Wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku budynku pełnego ludzi. Gdy tylko znaleźliśmy się w środku od razu poczułem alkohol i dym papierosowy. Bardzo drażnił mnie zapach tytoniu, ale musiałem się z nim jakoś oswoić. Ruszyliśmy w celu znalezienia jakiegoś wolnego miejsca, abyśmy mogli usiąść. Po chwili zauważyłem wolne miejsca. Powiedziałem Harremu, aby razem z dziewczynami się tam udał, a ja w tym czasie pójdę po jakieś drinki. Ruszyłem w kierunku baru z alkoholem.
- Siema. Daj mi trzy drinki i sok pomarańczowy. - powiedziałem do znajomego barmana. Postanowiłem dziś odpuścić sobie alkohol i zamówiłem dla siebie sok.
- O siema stary! Dawno Cię u nas nie było. Coś się stało? A drinki te co zawsze? - zapytał John. Znamy się jeszcze ze szkoły, do której razem uczęszczaliśmy.
- Nie wszystko w porządku. Tak te co zwykle.
Po chwili napoje były już gotowe. Podziękowałem i zapłaciłem po czym skierowałem się do moich przyjaciół.
Impreza trwała już w najlepsze. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, lecz postanowiłem zostawić na chwilę moich towarzyszy i zrealizować to co już wcześniej planowałem. Ruszyłem w kierunku DJ. Miałem zamiar zaśpiewać dla Alex piosenkę, którą słyszałem w radiu. Miałem tam jakieś uzdolnienia muzyczne, więc trochę mniej się denerwowałem, ale nadal zastanawiałem się jak zareaguje Alex. No nic muszę zaryzykować. Poszedłem do DJ, który zgodził się mi pomóc. Podał mi mikrofon i posłał mi serdeczny uśmiech. Udałem się na małą wysepkę i zabrałem głos.
- Alex Burrows wiem, że bardzo Cię skrzywdziłem, ale postaram Ci udowodnić, że bardzo Cię kocham i że cholernie mi na Tobie zależy. - powiedziałem dość głośno i po chwili usłyszałem melodię piosenki, którą miałem wykonać.
                                                            *  But something happened
                                                         For the very first time with you
                                                         My heart melts into the ground
                                                                Found something true
                                                         And everyone’s looking round
                                                             Thinking I’m going crazy

Gdy zaśpiewałem kawałek tekstu stałem się bardziej odważny. Zeskoczyłem z wysepki i ruszyłem w kierunku Alex, która stała wraz z Harrym i Blue. Po jej minie było widać, że jest zaskoczona, ale na jej twarzy widniał uśmiech, który tak bardzo w niej kochałem. Widziałem również zadowolone twarze dwójki moich przyjaciół. Gdy byłem już bardzo blisko mojej ukochanej. Zacząłem śpiewać refren najlepiej jak tylko umiałem.

                                                    ** But I don’t care what they say
                                                                 I’m in love with you
                                                            They try to pull me away
                                                         But they don’t know the truth
                                                        My heart’s crippled by the vein
                                                               That I keep on closing
                                                               You cut me open and I
                                                                   I LOVE YOU!

Gdy skończyłem uklęknąłem na kolanach i wyszeptałem cicho; Alex proszę Cię wybacz mi. Oczy Alex były już pełne łez, które zaczęły spływać po jej policzkach. Spojrzała na mnie tymi hipnotyzującymi oczami. Po czym wyszeptała cicho; Wybaczam Ci i rzuciła mi się na szyje i czule pocałowała mnie w usta. Gdy oderwaliśmy się od siebie Alex szepnęła mi do ucha; Tak bardzo Cię kocham. Wszyscy zaczęli gwizdać. Szybko wstałem i zachłannie wbiłem się w usta Alex . Tak bardzo mi jej brakowało... 

_____________________________________________________________________________________

Tłumaczenie tekstu piosenki - Leona Lewis - Bleeding Love ;

Ale coś się stało,
Po raz pierwszy, dzięki Tobie,
Moje serce się roztopiło,
Znalazło coś prawdziwego,
Wszyscy na mnie patrzą,
Myśląc że wariuje.

**  Ale nie dbam o to co mowią
Zakochałam się w Tobie
Chcą mnie odciągnąć
Choć nie znają prawdy
Moje serce sparaliżowane nastrojem
Ktorym je zaciskam
Ty mnie otworzyłeś i teraz
Kocham Cię!


Cześć <3

No więc kolejny rozdział, mamy nadzieję, że wam się spodobał. Bardzo przepraszamy, że brakuje gifów, ale brakło nam czasu. Mamy dużo kartkówek i sprawdzianów i nie wyrabiamy się. Przepraszamy ;c

 Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.

 Liczymy na szczere opinie. Komentarze są ogromną motywacją do pisania. Kochamy was. <3


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
                                                                       

Szablon

Szablon