piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział ósmy.

 PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM WAŻNE!!!


>PERSPEKTYWA HARREGO<
 
16 stycznia.
 
Nie jestem pewny czy powinienem to zrobić. Chodzi o spotkanie z moją siostrą. Znalazłem informację gdzie pracuje. Boję się tego spotkania. Co jej powiem? Pytanie czy w ogóle będzie chciała się że mną widzieć.
 opanuj się. Przecież to twoja siostra. W końcu się zdecydowałem. Wsiadłem do samochodu i pojechałem pod adres zapisany na małej białej karteczce. Po dwudziestu minutach, zaparkowałem pod salonem kosmetycznym. No tak, zawsze lubiła bawić się w takie rzeczy, zaśmiałem się pod nosem i wysiadłem z samochodu. Jeszcze masz czas się wycofać, odwrócisz się, wsiądziesz do samochodu i odjedziesz. Ale będę tego żałował. Biłem się z myślami aż w końcu otworzyłem drzwi do budynku. Usłyszałem dźwięk dzwoneczków wiszących nad drzwiami. Rozejrzałem się po sali. Całkiem tu ładnie podszedłem do niskiej dziewczyny o rudych włosach.
- Dzień dobry. Jest może Gemma? 
- Witam. To ta wysoka blondynka. -wskazała na dziewczynę z blond różowymi włosami, która stała do mnie tyłem. 
- Dziękuję. - przełknąłem gulę formującą się w moim gardle i podszedłem do mojej siostry.
- Um, Gemma? 
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i popatrzyła mi prosto w oczy. Nożyczki które trzymała w swoich rękach wypadły na podłogę.
- H..Harry? 
- mhm. Pamiętasz mnie? 
- Jasne że pamiętam - przytuliła mnie mocno. Objąłem ją i pocałowałem w czubek głowy. 
- Ale wyrosłeś. - zaśmiała się i roztrzepała moje włosy. 
- O której kończysz pracę? Spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się.  
- Za pięć minut. Pójdziemy na Kawę czy coś? 
- Jasne. Poczekam w samochodzie. -wskazałem na auto stojące na parkingu i wyszedłem z salonu.


>PERSPEKTYWA GEMMY<

w kawiarni

- Co tak w ogóle podkusiło cię by mnie odnaleźć? - upiłam łyk kawy I obserwowałam Harrego. Tak długo
się nie widzieliśmy.
- Mój przyjaciel odnalazł informację gdzie pracujesz. A gdyby nie moja.. przyjaciółka nie zdecydowałbym się tu przyjechać. 
- Przyjaciółka? - zaśmiałam się.
- To kim jest ta szczęściara? - poruszyłam zabawnie brwiami.
- Ma na imię Blue i to na razie tylko przyjaciółka.
- oo. Nasz Harry się zakochał! 
- Nie powiedziałem tego.
- Ale powiedziałem, że NA RAZIE to tylko przyjaciółka. Musisz mnie z nią poznać. Najlepiej teraz! 
- Teraz? 
- Tak teraz. Dokładnie w tej chwili. Zbieraj się, jedziemy. - zabraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy.




>PERSPEKTYWA BLUE<

 rozmowa telefoniczna

- Ale że będziecie za chwilę?! 
- Tak. I to nie moja wina. Do zobaczenia Mała. 
No przecież ja tego człowieka kiedyś zabije! 
 Odłożyłam telefon, a raczej "delikatnie" rzuciłam go na łóżko. Pobiegłam do łazienki, poprawiłam makijaż i rozczesałam włosy. Zeszłam po schodach, bo właśnie usłyszałam dzwonek od drzwi. Wzięłam trzy głębokie wdechy i wpuściła Harrego i jego siostrę do środka. 
- Cześć. - przywitałam się z chłopakiem buziakiem w policzek. 
- Hej. Jestem Blue. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rękę w kierunku dziewczyny.
- Cześć. - dokładnie po dwóch sekundach przytuliła mnie mocno. Zdziwiłam się trochę ale odwzajemniłam ten gest.
- A ja jestem Gemma. 
- Wejdźcie do salonu. - wzięłam od nich kurtki i zawiesiłam na wieszakach.
- Chcecie coś do picia? - weszłam do kuchni.
- Może herbatę? - odezwała się Gemma. 
- Pomogę ci. - po chwili dołączył do mnie brunet.
- Przepraszam. 
- Nic się nie stało. Masz bardzo tajną siostrę. - posłałam mu szeroki uśmiech. Wlałam wodę do czajnika i włączyłam go. 
- Czasem potrafi być denerwująca. - Zaśmiał się i w tym momencie do kuchni weszła Gemma.
- O czym rozmawiacie? Mam nadzieję że nie o mnie. - zaśmiała się i stanęła obok. 
- Wiecie co wam powiem? Pasujecie do siebie. 
Popatrzyłam na nich zdziwiona. Odwróciłam się czując, że się rumienię. Zalałam gorącą wodą herbaty i zaniosłam je do salonu. 

 >PERSPEKTYWA ALEX<


 Przez te kilka dni z Niallem jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę i doskonale się rozumieliśmy. Często zastanawiam się dlaczego takie szczęście spotkało właśnie mnie? Co zrobiłam, że los na mojej drodze życia umieścił Nialla? Lecz nie potrafiłam sobie na te pytania odpowiedzieć. Teraz to powinnam się cieszyć, że mam go obok i że mogę się do niego zwrócić z każdym moim problemem.
Muszę również pomyśleć o jakimś zajęciu na czas letni, bo nie mogę przecież nic nie robić przez taki długi okres czasu. Ale również nie nie mam odwagi ciągle prosić rodziców o pieniądze. Jestem już dorosła i powinnam zacząć sama na siebie zarabiać. A oni już wystarczająco dużo na mnie wydali... na studnia, mieszkanie, moje wszystkie zachcianki. A przecież nie mają tylko mnie.. No tak nigdy nie wspominałam o tym, mam młodszą siostrę - Nicole. Jest ona młodsza ode mnie o dwa lata, mieszka razem z rodzicami w moim rodzinnym miasteczku - Dagenham. Zawsze świetnie się rozumiałyśmy i nadal tak jest. W wolnym chwilach do siebie telefonujemy i opowiadamy co u nas. Była, jest i będzie moją małą siostrzyczką... takie moje małe oczko w głowie. Nicola jest bardzo utalentowana muzycznie. Śpiewa oraz gra na kilku instrumentach na gitarze, klawiszach, pianinie. Zawsze ją podziwiam, że jest w stanie uczyć się gry na tylu różnych instrumentach. Ale jest ona również świetną tancerką. Ecch.. rodzice są strasznie z niej dumni tak jak ja. Osiąga duże sukcesy zarówno w muzyce, jak i w tańcu. Uczęszcza od na różne lekcje dodatkowe oraz prywatne lekcje gry na instrumentach i to bardzo dużo kosztuje. Więc ja już postanowiłam się usamodzielnić i tylko w sytuacjach awaryjnych prosić rodziców o pieniądze. I za niedługo zacznę szukać jakiejś stałej pracy. Może w jakiejś kawiarni, biurze ... mam dobre wykształcenie, więc nie powinno być dużego problem z tym.
Oooo! Właśnie przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Odwiedzę rodziców. Tak dawno się z nimi nie widziałam i bardzo się za nimi stęskniłam. Zamierzam pojechać jutro do mojego rodzinnego domu i pobyć tam kilka dni. A przecież za dwa dni Nicoli rozpoczynają się wakacje i chciałabym ją zabrać do siebie. Spędziłybyśmy razem czas, pozwiedzałaby trochę Londyn, poznałaby Nialla.

***

Leżałam właśnie na kanapie oglądając jakiś denny serial, który w prawdzie już dawno mnie już nie interesował. Strasznie się nudziłam. Blue była w pracy i wczoraj wspominała, że po niej idzie spotkać się z Harrym czy coś takiego. Oj oni coś bardzo często się widują i ja podejrzewam, że między nimi coś jest. Muszę wypytać przyjaciółkę, gdy tylko będzie miała chwilę, bo ostatnio jest bardzo zajęta. Niall był zajęty, załatwiał jakieś sprawy na mieście. No nic jak trochę się ponudzę to mi nic nie zaszkodzi. Może zadzwonię do mamy i powiem jej że jutro przyjadę? A może lepiej zrobię im niespodziankę? Tak zrobię, ale tak do niej zatelefonuję. Odnalazłam mój biały Iphone i w liście kontaktów znalazłam kontakt; Mama.
- Hej Kochanie. - usłyszałam po drugiej stronie szczęśliwy głos rodzicielki.
- Hej mamuś, co u was słychać?
- U nas, wszystko w porządku. A u Ciebie? Jak Ci się żyje w tym dużym mieście? - zapytała.
- U mnie dobrze nawet bardzo. Trochę się nudzę, ale za kilka dni zacznę szukać jakiejś pracy. Oj mamo ile ja już mieszkam w tym dużym mieście? Już się tu oswoiłam i jest wspaniale tak jak to sobie wymarzyłam. - powiedziałam przypominając sobie czasu, kiedy marzyłam aby zamieszkać właśnie z Londynie. 
Spełniło się ...
- Córciu oszalałaś?! Przecież nie musisz szukać pracy. My z tatą damy Ci pieniądze tylko powiedz ile.
- Nie mamo! Już bardzo dużo wydaliście na moje studnia i na inne rzeczy. A teraz ja zarobię na siebie, po za tym jestem już dorosła i nie mogę was ciągle prosić o pieniądze. Nie mogę ... - powiedziałam szybko.
- No dobrze już Kochanie. Nie denerwuj się. Ale wiedz, że zawsze będziesz naszą małą córcią, którą bardzo kochamy?
- Tak wiem mamo i ja też was bardzo kocham. Ciebie, tatę i Nicole. - powiedziałam.
- I pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć. Tylko powiedz, a my Ci pomożemy, wesprzemy Cię.
- Pamiętam. A teraz muszę już kończyć. Do zobaczenia mamuś. Zobaczymy się wkrótce. - powiedziałam szybko po czym się rozłączyłam. Gdyż wiedziałam, kiedy ich odwiedzę i bałam się że mogę się wygadać. I nie było by niespodzianki.
Odłożyłam telefon na stolik i wróciłam do oglądania jakiegoś serialu, który właśnie się zaczął. Po chwili jednak usłyszałam wibrację urządzenia, które poinformował mnie, że dostałam SMS'A. Szybko go odblokowałam i zaczęłam czytać.

Od Niall;
Hej Księżniczko ;* Co ciekawego porabiasz ?
Twój Niall xx

Uśmiechnęłam się. Najwyraźniej już załatwił wszystko i mam już wolny czas.

Do Niall;
No cześć ;* Szczerze? To bardzo się nudzę. I oglądam jakieś bezsensowne seriale ;x
Twoja Księżniczka xx

Od Niall;
Oj to nie dobrze. ;(  W takim razie, zaraz Ci porywam, a gdzie to niespodzianka ;* Ubierz się ciepło, bo na dworze jest bardzo zimno ;c
Do zobaczenia za 30 min ;*

Do Niall;
Ale gdzie mnie zabierasz? ;)

Od Niall;
Niespodzianka ;* Zacznij się szykować, Kocham Cię ;*

Odczytawszy wiadomość, wstałam po czym ruszyłam do sypialni. Zapowiada się ciekawy wieczór ..

___________________________________________________________________________________

Cześć <3

 Przepraszamy, że nie dodałyśmy rozdziału w tamten weekend, ale nie miałyśmy pomysłu co napisać. W końcu się zebrałyśmy, no i jest ;)
Następny pojawi się dopiero po feriach ( przepraszamy ;c ) . Ale obiecujemy, że nabierzemy sił i dużo pomysłów na następne rozdziały.


 Podoba wam się nowy teledysk? Z resztą po co pytamy. Przecież on jest taki agslhskeoxms *0*

 Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
 To do zobaczenia po feriach, liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział siódmy.

 >PERSPEKTYWA BLUE<

Od naszego pocałunku minęły dwa dni a ja nadal nie rozumiem, co we mnie wstąpiło by to zrobić. Tyle w tym dobrego, że nie miał do mnie wyrzutów i pretensji.Wyszłam właśnie z pracy. Szłam wolno chodnikiem patrząc przed siebie. Obserwowałam spadające z nieba malutkie płatki śniegu. Miałam skręcać w prawo, kiedy ktoś zakrył mi usta ręką i podniósł tak, że palcami stóp ledwo dotykałam ziemi. Nieznana osoba niosła mnie tak przez jakiś czas, aż zaciągnęła mnie w jakąś ciemną uliczkę i puściła. Do głowy przychodziło mi mnóstwo pytań. Między innymi to, co on chce mi zrobić? Zakapturzony mężczyzna przysunął się do mnie i zaczął całować mnie po szyi idąc w gorę do lewego policzka. Próbowałam odsunąć go od siebie ale to nic nie dawało. Wręcz przeciwnie, napierał na mnie jeszcze bardziej. Zsunął swoją dłoń na moje pośladki a drugą na plecy. Łzy cisnęły mi się do oczu. Przecież on chce mnie zgwałcić, a ja nic nie robię by temu zapobiec. W końcu zebrałam wszystkie swoje siły i odepchnęłam go od siebie po czym wymierzyłam mu cios nogą między nogi, a na koniec dostał pięścią w twarz. Gdy zobaczyłam, że zwija się na śniegu, wybiegłam z uliczki. Biegłam ile miałam sił w nogach. Łzy spływały po moich zaczerwienionych policzkach utrudniając mi widzenie. Szybko przetarłam oczy i biegłam dalej co chwilą odwracając się. Jedyne co teraz czułam, to to, że muszę dobiegnąć do Harrego. Nie wiem czemu akurat do niego, ale coś 'wewnątrz' mówiło mi że tak powinnam zrobić. Wzięłam głęboki oddech i biegłam dalej. Po kilku minutach byłam już pod domem chłopaka. Weszłam szybko po schodach i zaczęłam mocno uderzać rękami w drzwi. A co jeśli go nie ma? Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Oparłam się o ścianę obok drzwi i zsunęłam się po niej siadając na zimnym betonie. Schowałam twarz w dłonie i pozwoliłam łzom wydostać się z oczu. Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Podniosłam głowę patrząc się na Harrego. Szybko wstałam przytuliłam go mocno. Chłopak zaczął głaskać mnie po plecach.
- Choć wejdziemy do środka.
Odsunęłam się od niego i zrobiłam co kazał. Gdy staliśmy już w korytarzu Harry odezwał się.
- Co się stało?
Otarłam łzy z policzków i zaczęłam mu opowiadać wszystko po kolei. Gdy skończyłam mówić Harry podszedł do mnie i przytulił. Staliśmy tak dłuższą chwilę.
-Ale dlaczego akurat przybiegłaś do mnie?
No tak, co ja sobie myślałam? Że przyjdę tu i będzie wszystko dobrze. Nie potrzebnie mu w ogóle zawracam głowę.
- Nie wiem, po prostu czułam, że powinnam tu przyjść. Ale nie potrzebnie zajmuję ci czas. Pójdę już.
Otwarłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Łzy znowu napływały mi do oczu. To zabolało. Myślałam że to nie będzie problem jeśli do niego przyjdę. Najwyraźniej się myliłam.

    
 >PERSPEKTYWA HARREGO<


Wybiegłem za Blue doganiając ją. Pytając o to, dlaczego przyszła akurat do mnie, nie chodziło mi o pretensje, miałem nadzieję że czuje się przy mnie bezpieczna dlatego to zrobiła.
-Posłuchaj mnie. Nie jesteś dla mnie problemem. Mam nadzieję, że przyszłaś do mnie bo mi ufasz. Chodź, wejdziemy do domu i porozmawiamy spokojnie, a jeśli nie będziesz chciała rozmawiać to coś innego będziemy robić, byle byś tylko zapomniała o tym co się stało. Słowo daję, że jeśli bym tylko dorwał tego gnoja, który chciał
skrzywdzić Blue to nie wiem co bym mu zrobił. W każdym razie, nie było by to przyjemne.


>PERSPEKTYWA ALEX<

Minęło już kilka dni o tego dnia, jakże szczególnego, w którym nie potrafiłam określić stanu, w którym się w tamtym momencie znajdowałam. Gdy tylko usłyszałam moje imię i nazwisko wiedziałam, że Niall coś wykombinował. Ale wtedy bardzo mi zaimponował i nie miałam innego wyboru ... wybaczyłam mu. Ale wiem również, że dobrze postąpiłam i nie będę żałować tej decyzji.

***

Siedziałam właśnie z Niallem u niego w mieszkaniu oglądając ,,Trzy metry nad niebem''. Bardzo lubiłam ten film i zawsze oglądałam z zaciekawieniem, mimo że widziałam go już setki razy. Jednym z moich małych marzeń było, aby oglądnąć ten film z osobą, którą kocham i z którą chcę być już zawsze razem. A właśnie Horan był tą osobą. Moje marzenie spełniło się. Uśmiechnęłam się sama do siebie, ale pech chciał, że w tym samym momencie Niall odwrócił się w moim kierunku.
- Mogę wiedzieć z jakiego to powodu tak się uśmiechasz? - zapytał z lekkim rozbawieniem.
- A wiesz ... właśnie sobie coś uświadomiłam. - odpowiedziałam po czym spojrzałam na jego twarz. Uśmiechał się. Echh ... miał taki słodki uśmiech.
- A można wiedzieć co takiego?
- No nie jestem pewna czy zasłużyłeś na taką informacje. - powiedziałam i po chwil chciałam udać się do kuchni po coś do picia, lecz coś mnie zatrzymało ... a raczej ktoś. Niall pociągnął mnie za rękę tak, że wylądowałam na jego kolanach.
- Więc mówisz, że nie zasłużyłem tak? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
- Tak. I to jest prawda, bo nie zasłużyłeś ani trochę.
- Jeśli tak mówisz to zaraz Ci udowodnię, że jednak się mylisz. - odpowiedział, po czym obrócił się tak, że teraz ja znajdowałam się pod nim. Już wiedziałam co ma zamiar zrobić ...
- NIE! Niall proszę! Tylko nie to! - powiedziałam błagalnie.
- Niestety Mała, tym razem Ci nie odpuszczę.
Po chwili zaczął mnie gilgotać. No tak miałam straszne łaskotki. Teraz tu już nie ma dla mnie ratunku ...


>PERSPEKTYWA NIALLA<


W końcu odzyskałem to o co starałem się od kilku tygodni - MOJĄ MAŁĄ ALEX. Gdy byłem młodszy zawsze przed snem wymyślałem różne nierealne historię, które w tamtym momencie wydawały się nie do spełnienia. Ale moje dziwne wymysły w końcu się spełniły, zawsze chciałem zaśpiewać piosenkę dla ukochanej i wydaje mi się, że Alex się podobało. Od tamtej nocy, gdy mi wybaczyła nie poruszaliśmy tematu, który spowodował, że prawie ją straciłem.

  ***

Po tym jak Alex jakimś cudem udało się wydostać z mojego uścisku...choć nadal nie mam pojęcia w jaki sposób?! Zaczęła uciekać, szybko ruszyłem w jej kierunku wiedząc, że daleko nie ucieknie. Miałem małe mieszkanie, zaledwie kilka małych pomieszczeń. Udałem się do sypialni, która mieściła się niedaleko salonu. Wszedłem do środka i od razu zwróciłem uwagę na to, że drzwi garderoby są uchylone ... czyli tam się schowała - pomyślałem. Ruszyłem w tamtym kierunku, otworzywszy drzwi zacząłem się rozglądać i po chwili zauważyłem znaną mi już osobę, która kucała w kącie między regałami. Najciszej jak tylko umiałem ruszyłem w jej stronę, miałem pewność, że nie miała pojęcie że tu jestem. Gdy się do niej dostałem, kucnąłem za nią, złapałem w talii i szepnąłem jej do ucha.
- Tu się schowałaś Kochanie. Coś daleko mi nie uciekłaś.
- Echhh.. słabe masz tu kryjówki. Zrobię wszystko tylko proszę Cię nie łaskotaj mnie już więcej. - powiedziała z nutką nadziei w głosie.
- Mówisz, ze wszystko? - zapytałem z chytrym uśmiechem.
- Yyyy no tak. Ale Niall mogę wiedzieć co Ty w tej chwili zamierzasz zrobić?
- A to. - powiedziałem po czym złączyłem nasze usta w jedną całość. Doskonale do siebie pasowały.

___________________________________________________________________________________

Cześć <3

  Rozdział dodajemy z lekkim opóźnieniem, ponieważ wczoraj nie wyrobiłyśmy się z pisaniem. Mamy jeszcze sprawdziany, ponieważ wystawianie ocen i takie sprawy. Bardzo przepraszamy ;c Postaramy się, abyście już nigdy nie musieli czekać na rozdział ;)

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.

 Liczymy na szczere opinie. Komentarze są ogromną motywacją do pisania. Kochamy was. <3


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 


sobota, 11 stycznia 2014

Rozdział szósty.

»PERSPEKTYWA HARREGO« 

Blue zaczęła do mnie podchodzić. Przysunęła się tak, że stała między moimi nogami. Przybliżała powoli swoją głowę do mojej i w końcu byliśmy tak blisko siebie, że stykaliśmy się czołami. Byłem prawie pewny tego, co zamierza zrobić. Popatrzyła mi prosto w oczy i dotknęła swoimi ustami moje. Składała na nich delikatne pocałunki. Gdy dotarło do mnie co ona robi, przeniosłem swoje dłonie na jej twarz i pogłębiłem pocałunek. Blue położyła swoje dłonie na tyle mojej głowy i lekko pociągała palcami moje włosy. Przylgnąłem do samochodu jeszcze bardziej i objąłem rękami jej talię. Nasze wargi idealnie do siebie pasowały. Jakby moje były stworzone tylko dla niej, a jej dla mnie. Całowaliśmy się nie zwracając na otaczającą nas rzeczywistość. Byliśmy tylko my i nikt inny nie mógł dostać się do naszego świata. Ten pocałunek był idealny i równie dobrze mógł się nie kończyć. Odsunęliśmy się od siebie łapiąc oddech. Po chwili Blue popatrzyła na mnie przerażonym wzrokiem. 
 - Ja.. Ja p-przepraszam.. 
 Gdy to powiedziała odwróciła się i zaczęła szybko odchodzić. Podbiegłem do niej, chwyciłem ją za ramiona tak, że staliśmy na przeciw siebie. Nic nie powiedziałem tylko mocno przytuliłem ją do siebie. Staliśmy w takim uścisku kilka minut. 
- Przepraszam. Nie wiem co mnie podkusiło by to zrobić. - powiedziała cicho prosto do mojego ucha. 
- Nie przepraszaj. Gdybym tego nie chciał odsunąłbym się. Widocznie tak musiało być.
Odpowiedziałem szeptem i pocałowałem ją delikatnie w policzek.  
- Wracamy? Usłyszałem jej głos kiedy odsunęliśmy się od siebie. 
- Tak, jasne. 
Wróciliśmy do samochodu i zajęliśmy swoje miejsca. Odpaliłem silnik i odjechałem z parkingu. 
- Tak sobie myślę, może poszlibyśmy dziś do jakiegoś klubu potańczyć? Zabralibyśmy Nialla i Alex. Co o tym sądzisz? Blue odwróciła twarz w moją stronę. 
- Jeśli się zgodzą to możemy iść. 

» PERSPEKTYWA ALEX«

W końcu koniec tej durnej szkoły. Uff.. jakie to piękne uczucie i aż mi się lżej na sercu zrobiło. Nie będę musiała już tam chodzić, a tym bardziej patrzyć na tych sztywnych nauczycieli, którzy zachowują się jakby żyli w XVIII wieku. A te ich ubrania to już całkowita katastrofa. Dobra koniec już o nich, bo nie mogę zepsuć sobie tak dobrego humoru, którego dawno nie miałam. Ostatnie wydarzenia źle na mnie wpłynęły, ale mam nadzieję, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Właśnie wychodziłam z budynku szkoły, gdy zobaczyłam Harrego i Blue, którzy właśnie ze sobą rozmawiali. Aż miło było popatrzyć. Wiem, że coś do siebie czują, dlatego zadzwoniłam do Stylesa i poinformowałam go, że dziś kończymy szkołę. Tak bardzo chciałam, aby chociaż im się udało i w końcu byli razem. Gdy Harry wraz z moją przyjaciółką odjechali, ruszyłam w stronę naszego mieszkania. Po kilkuminutowym spacerze byłam już pod  drzwiami. Szybko je otworzyłam i weszłam do środka po czym skierowałam się od mojej sypialni w celu założenia czegoś bardziej wygodnego. Bo to co miałam obecnie na sobie do takich nie należało. Odłożyłam na miejsce mój strój galowy, który składał się z białej koszuli z kilkoma ćwiekami, czarnej krótkiej spódniczki, butów na koturnie, kopertówki i kilku dodatków, które sama dobrałam. Postanowiłam założyć moje ulubione czarne legginsy i granatową koszulę w kratę. Po kilku minutach byłam już gotowa, więc postanowiłam coś przekąsić. Szczerze to byłam bardzo głodna, gdyż nie zdążyłam nawet zjeść śniadania. Gdy przygotowałam sobie mój śniadanio-obiad postanowiłam, że zjem do oglądając jakiś serial w TV. Po dotarciu do salonu odłożyłam przygotowany posiłek na mały stoli i usidłam na kanapie trzymając w ręku pilot. Włączyłam telewizję i zaczęłam skakać po kanałach, w celu znalezienia czegoś ciekawego. Po chwili jednak zatrzymałam się na kanale muzycznym, gdzie akurat leciała jedna z moich ulubionych piosenek. Gdy piosenka się skończyła, usłyszałam dźwięk mojego telefonu, więc udałam się do kuchni, gdzie go zostawiłam.
- Halo. - powiedziałam lekko dysząc.
- Hej Alex. - usłyszałam po drugiej stronie szczęśliwy głos Blue.
- No hej Kochana. Jak tam spotkanie z Harrym? - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- A wiesz, bardzo dobrze. Było naprawdę przyjemnie. Ale Ty moja droga lepiej przygotuj się, bo muszę z Tobą poważnie porozmawiać na ten temat. - odpowiedziała Blue i po czym wybuchła śmiechem.
- Hhahahah, czy ja powinnam się bać?
- Tak powinnaś. A wracając dzwonię, aby zapytać czy nie miałabyś ochoty pójść ze mną i Harrym do klubu, aby uczcić nasze zakończenie?
- Um... trochę mnie zaskoczyłaś. Ale propozycja bardzo kusząca. A Niall też tam będzie? - zapytałam przyjaciółki, która pewnie spodziewała się tego pytania.
- Właśnie Harry do niego dzwoni i właśnie mówi, że raczej się pojawi.
- A więc ja nie idę. Przykro mi Blue przeproś Harr..
- Alex! Idziesz tam i koniec tej rozmowy! Przecież nie musisz rozmawiać z Niallem. Będzie tam tyle ludzi, będę ja i Harry. Porozmawiasz z nim, gdy będziesz na to gotowa.
- Dobra przekonałaś mnie. To gdzie i o której? - zapytałam Blue
- Ja za chwilę będę w domu to wszystko Ci powiem dokładnie.
- Okey, czekam
- Do zobaczenie.
Rozłączyłam się po czym pomyślałam... W co ja się właśnie wpakowałam...


»PERSPEKTYWA NIALLA«
  

Właśnie wychodziłem z mieszkania, gdy dostałem sms od Harrego, że czeka na mnie przed blokiem. Szybko ruszyłem w stronę stojącego po drugiej stronie ulicy auta przyjaciela. Zająłem miejsce pasażera po czym Harry ruszył z piskiem opon. Ech.. cały Styles!
- Cześć stary. - przywitałem się z nim.
- Siema. I jak gotowy na ostrą imprezę? - zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy.
- No jasne, zawsze jestem gotowy. Wspomniałeś, że będzie tam Blue tak? Czy Alex też przyjdzie? - zapytałem z lekką nadzieją w głosie. Chciałem, aby tam była. Chciałbym jej udowodnić jak bardzo ją kocham i że bardzo mi na niej zależy. Miałem już pewien plan.
- Tak będą. Alex z początku nie chciała się zgodzić ze względu, że Ty tam będziesz. Ale Blue przekonała ją, że powinna się trochę zabawić i uczcić zakończenie szkoły. I przyjdzie, właściwie teraz po nie jedziemy - powiedział Hazza po czym zatrzymał się, ponieważ znaleźliśmy się już pod ich domem.
- Harry nie skrzywdź Jej proszę Cię, bo to naprawdę fantastyczna dziewczyna i zasługuje na miłość i szczęście.
- Na pewno Jej nie skrzywdzę Niall. Um.. wiesz jeszcze nikomu tego nie mówiłem ale.. bardzo mi na niej zależy i chyba się w niej zakochałem. - powiedział lekko się rumieniąc
Uśmiechnąłem się. Wiedziałem, że coś do niej czuje! No po prostu wiedziałem! Teraz, aby im się tylko udało i byli razem szczęśliwy. Czego z całego serca im życzę. Z zamyśleń wyrwał mnie śmiech Alex w oddali. Dlaczego wiedziałem, że to jej? Jest taki charakterystyczny i taki że echh.. gdy tylko go usłyszę uśmiech od razu pojawia się na mojej twarzy. Tym razem było tak samo. Harry jak dżentelmen wysiadł z samochodu w celu otwarcia drzwi naszym towarzyszkom. Po chwili dziewczyny zajęły miejsca z tyłu pojazdu. Jako pierwsza odezwała się Blue.
- O cześć Niall. - powiedziała posyłając w moją stronę szczery uśmiech.
- Hej. - powiedziałem cicho. Nie chciałem już nic mówić, musiałem przemyśleć to co zamierzałem dziś zrobić. Harry wrócił już do samochodu i ruszył w stronę klubu, w którym mieliśmy spędzić dzisiejszą noc. Czy ja dobrze zrobiłem, że zgodziłem się na tą imprezę? Tak naprawdę chciałem się trochę zabawić i choć na chwilę zapomnieć to co od dłuższego czasu mnie męczy. Ale z drugiej strony nie chciałem psuć wieczoru Alex. Po ostatnim spotkaniu z Blue dużo myślałem o tej sprawie i doszedłem do wniosku, że łatwo się nie poddam i będę walczył o Alex do końca. W głowie ciągle miałem słowa, które powiedziała mi brunetka; ,,Mi się nie tłumacz. Te wyjaśnienia należą się Alex''. Muszę zrobić ten pierwszy krok, aby w końcu było.. lepiej? Hmm.. mam nadzieję, że mi się to uda. Przez całą drogę do klubu nikt się nie odzywał, wszyscy milczeli jakby o czymś rozmyślali. Z radia leciała właśnie piosenka, która mnie zainteresowała. Właściwie to jej słowa. I gdy ją tak słuchałem przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Teraz muszę go zrealizować. Byliśmy już przed klubem, Harry znalazł wolne miejsce na parkingu po czym zaparkował.Wysiedliśmy i ruszyliśmy w kierunku budynku pełnego ludzi. Gdy tylko znaleźliśmy się w środku od razu poczułem alkohol i dym papierosowy. Bardzo drażnił mnie zapach tytoniu, ale musiałem się z nim jakoś oswoić. Ruszyliśmy w celu znalezienia jakiegoś wolnego miejsca, abyśmy mogli usiąść. Po chwili zauważyłem wolne miejsca. Powiedziałem Harremu, aby razem z dziewczynami się tam udał, a ja w tym czasie pójdę po jakieś drinki. Ruszyłem w kierunku baru z alkoholem.
- Siema. Daj mi trzy drinki i sok pomarańczowy. - powiedziałem do znajomego barmana. Postanowiłem dziś odpuścić sobie alkohol i zamówiłem dla siebie sok.
- O siema stary! Dawno Cię u nas nie było. Coś się stało? A drinki te co zawsze? - zapytał John. Znamy się jeszcze ze szkoły, do której razem uczęszczaliśmy.
- Nie wszystko w porządku. Tak te co zwykle.
Po chwili napoje były już gotowe. Podziękowałem i zapłaciłem po czym skierowałem się do moich przyjaciół.
Impreza trwała już w najlepsze. Wszyscy świetnie się bawiliśmy, lecz postanowiłem zostawić na chwilę moich towarzyszy i zrealizować to co już wcześniej planowałem. Ruszyłem w kierunku DJ. Miałem zamiar zaśpiewać dla Alex piosenkę, którą słyszałem w radiu. Miałem tam jakieś uzdolnienia muzyczne, więc trochę mniej się denerwowałem, ale nadal zastanawiałem się jak zareaguje Alex. No nic muszę zaryzykować. Poszedłem do DJ, który zgodził się mi pomóc. Podał mi mikrofon i posłał mi serdeczny uśmiech. Udałem się na małą wysepkę i zabrałem głos.
- Alex Burrows wiem, że bardzo Cię skrzywdziłem, ale postaram Ci udowodnić, że bardzo Cię kocham i że cholernie mi na Tobie zależy. - powiedziałem dość głośno i po chwili usłyszałem melodię piosenki, którą miałem wykonać.
                                                            *  But something happened
                                                         For the very first time with you
                                                         My heart melts into the ground
                                                                Found something true
                                                         And everyone’s looking round
                                                             Thinking I’m going crazy

Gdy zaśpiewałem kawałek tekstu stałem się bardziej odważny. Zeskoczyłem z wysepki i ruszyłem w kierunku Alex, która stała wraz z Harrym i Blue. Po jej minie było widać, że jest zaskoczona, ale na jej twarzy widniał uśmiech, który tak bardzo w niej kochałem. Widziałem również zadowolone twarze dwójki moich przyjaciół. Gdy byłem już bardzo blisko mojej ukochanej. Zacząłem śpiewać refren najlepiej jak tylko umiałem.

                                                    ** But I don’t care what they say
                                                                 I’m in love with you
                                                            They try to pull me away
                                                         But they don’t know the truth
                                                        My heart’s crippled by the vein
                                                               That I keep on closing
                                                               You cut me open and I
                                                                   I LOVE YOU!

Gdy skończyłem uklęknąłem na kolanach i wyszeptałem cicho; Alex proszę Cię wybacz mi. Oczy Alex były już pełne łez, które zaczęły spływać po jej policzkach. Spojrzała na mnie tymi hipnotyzującymi oczami. Po czym wyszeptała cicho; Wybaczam Ci i rzuciła mi się na szyje i czule pocałowała mnie w usta. Gdy oderwaliśmy się od siebie Alex szepnęła mi do ucha; Tak bardzo Cię kocham. Wszyscy zaczęli gwizdać. Szybko wstałem i zachłannie wbiłem się w usta Alex . Tak bardzo mi jej brakowało... 

_____________________________________________________________________________________

Tłumaczenie tekstu piosenki - Leona Lewis - Bleeding Love ;

Ale coś się stało,
Po raz pierwszy, dzięki Tobie,
Moje serce się roztopiło,
Znalazło coś prawdziwego,
Wszyscy na mnie patrzą,
Myśląc że wariuje.

**  Ale nie dbam o to co mowią
Zakochałam się w Tobie
Chcą mnie odciągnąć
Choć nie znają prawdy
Moje serce sparaliżowane nastrojem
Ktorym je zaciskam
Ty mnie otworzyłeś i teraz
Kocham Cię!


Cześć <3

No więc kolejny rozdział, mamy nadzieję, że wam się spodobał. Bardzo przepraszamy, że brakuje gifów, ale brakło nam czasu. Mamy dużo kartkówek i sprawdzianów i nie wyrabiamy się. Przepraszamy ;c

 Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.

 Liczymy na szczere opinie. Komentarze są ogromną motywacją do pisania. Kochamy was. <3


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
                                                                       

piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział piąty.

- Chcą państwo coś do picia? - skończyliśmy właśnie jeść obiad, gdy kelner podszedł do naszego stolika. 
- Ja poproszę cappuccino. - uśmiechnęłam się do wysokiego chłopaka. 
- Dla mnie to samo. - powiedział Harry do kelnera nawet na niego nie spoglądając. 
- Porozmawiamy teraz? - odezwał się ponownie gdy tamten chłopak odszedł.
- Jasne. To o co chodzi? 
- Zastanawiałem się nad tym co robimy z naszymi przyjaciółmi. Chcę żeby się pogodzili. 
 - Wiesz po tym co Niall zrobił Alex, nie sądzę żeby chciała mieć z nim cokolwiek wspólnego. Z resztą od tej sytuacji też nie darze go wielką sympatią. 
- Wiem co on zrobił i też nie mogę w to uwierzyć, ale do cholery, widać że między nimi coś iskrzy. Nie zauważyłaś tego?! 
- Po pierwsze to spokojniej, a po drugie też chcę ich szczęścia. Możemy zaaranżować jakieś spotkanie, żeby sobie wszystko wyjaśnili, ale nie gwarantuje że wszystko się ułoży. 
- Ok. To gdzie się spotkają?  

                                                      
>PERSPEKTYWA ALEX<

   
    Siedzę właśnie w salonie i oglądam jakiś nudny film. Kolejny jakże ekscytujący dzień. Czujecie ten sarkazm no nie? Nagle usłyszałam dźwięk przekręcającego się klucza w zamku. Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam uśmiechniętą Rose.
- Cześć młoda. - powiedziała do mnie gdy zjawiła się w salonie.
- Nie jestem młoda. - uśmiechnęłam się do niej i zaczęłam ją łaskotać. Po chwili obie wylądowałyśmy na dywanie zwijając się ze śmiechu. 
- Dobra, zbieraj się, idziemy na spacer. - powiedziała brunetka i podniosła się z podłogi. 
- Przecież dopiero co wróciłaś. 
- I co z tego? Przebieraj się i wychodzimy. - posłusznie wstałam i poszłam do pokoju. Otwarłam dużą szafę zrobioną z ciemnego drewna. Wyjęłam z niej szary T-Shirt i czarne legginsy, następnie ubrałam się. Założyłam szare niskie conversy i koszulę dżinsową. Pomalowałam rzęsy czarną mascarą i gotowa wyszłam z pokoju. 
- Gotowa? - zapytała mnie moja przyjaciółka gdy zeszłam do kuchni. 
- Tak. Idziemy?
 - Idziemy.
 
                                                    
>PERSPEKTYWA NIALLA<


- Powiesz mi w końcu gdzie idziemy? - już od kilku minut Harry prowadził mnie nie wiadomo gdzie. Po chwili zatrzymaliśmy się w parku przy jednej z ławek. To co zobaczyłem wprawiło mnie w niemałe osłupienie. Była tam "moja" Alex i Blue. 
- O hej. Już jesteście. Harry, my już pójdziemy, prawda? - odezwała się Blue a ja wpatrywałem się to w Alex to w Harrego i nie wiedziałem o co chodzi. 
- Tak, my idziemy, a wy sobie porozmawiajcie. - odpowiedział jej Harry i uśmiechnął się do mnie. - Będzie dobrze. - powiedział do mnie szeptem i poklepał mnie po ramieniu. 
- Powie mi ktoś łaskawie o co tu chodzi?! - odezwała się milcząca jak dotąd Alex. 
- A z resztą nie obchodzi mnie to! Wracam do domu. - dodała i kierowała ku wyjściu z parku. Teraz ja muszę przejąć inicjatywę. Kazałem Blue i Harremu odejść a a pobiegłem za brunetką. 
- Alex zaczekaj! Porozmawiajmy. Chcę ci to wszystko wytłumaczyć. - Złapałem ją za ramię i odwróciłem tak, że stała do mnie przodem. 
- Co chcesz mi wytłumaczyć?! Że założyłeś się z jakimś idiotą o to że mnie zdobędziesz? Przykro mi, ale nie udało ci się. I jeszcze do tego mieszasz w to naszych przyjaciół? Jesteś skończonym dupkiem. - otarła spływające po jej twarzy łzy. Chciała się wyrwać ale mocno ją trzymałem. 
- Teraz ty mnie posłuchaj! Nie wiedziałem o tym co oni kombinują. Tak, wiem. Jestem dupkiem. Nie powinienem tego robić, dlatego w porę się wycofałem. Zrozum, ją Cię na prawdę kocham. - skończyłem mówić i puściłem Alex. 
- Ja.. Muszę sobie to wszystko przemyśleć i poukładać. Do widzenia Niall. - gdy dziewczyna odeszła usiadłem na ławce i zacząłem płakać. Oparłem ręce o kolana i schowałem twarz w dłoniach. Czemu ja jestem taki głupi? 
  
                                                    
 >PERSPEKTYWA ALEX<


Czemu to życie musi stawiać mnie w takich sytuacjach? Czym zawiniłam? Nie wiem czy powinnam wybaczyć Niall'owi czy też nie. Teraz to już sama nie wiem co powinnam, a co nie. Z jednej strony chciałabym mu wybaczyć, bo widzę jak się stara i bardzo żałuje, ze tak zrobił , ale z drugiej... nie mogę zrozumieć dlaczego? Przecież gdy się pierwszy raz spotkaliśmy coś miedzy nami zaiskrzyło. Bynajmniej tak mi się wydawało... ale jednak chyba źle to odebrałam. Może powinnam zapytać Blue co o tym myśli i jak powinnam postąpić? A może lepiej nie zawracać jej głowy ma w końcu swoje zmartwienie , nie będę ją też moimi zadręczać. Wiem, że razem z Harrym zaplanowali to spotkanie, aby nam pomóc.. Ale czy nam da się pomóc? Wiem tylko tyle , że bardzo kocham Niall'a i nie mogę bez niego funkcjonować, bez jego uśmiechu, dotyku. Ale nie jestem też pewna czy jestem mu wstanie przebaczyć. Muszę to jeszcze raz przemyśleć i przespać się z tym problemem. Może dojdę do jakiegoś rozwiązania.

                                                    
>PERSPEKTYWA HARREGO<
 

Zostawiliśmy Niall'a z Alex i wychodziliśmy z parku. Jak na zimę było dosyć słonecznie. Szliśmy w ciszy obserwując otaczającą nas przyrodę. Lubiłem zimowe krajobrazy. Śnieg otulał korony drzew i wszystko wokół. Miało to swój urok. Byliśmy w drodze do domu Blue kiedy zadzwonił mi telefon. Spojrzałem na telefon. Kathy. No świetnie. Jeszcze jej mi tu brakowało.
- Przepraszam. - powiedziałem do Blue, na co dziewczyna tylko kiwnęła głową odchodząc kilka kroków dalej. Przejechałem palcem po ekranie klikając zieloną słuchawkę.
- Tak?
- Cześć Harry. Miło cię słyszeć. - usłyszałem w słuchawce piskliwy głos. Kathy to moja była dziewczyna. Nie rozumiem czego ode mnie chce.
- Witaj Kathy. O co chodzi?
- Chciałam się z tobą spotkać i porozmawiać.
- O czym? - z sekundy na sekundę byłem coraz bardziej zły.
- Spokojnie, dowiesz się jak przyjdziesz. Za piętnaście minut w kawiarni Black Rose. - nie zdążyłem nic powiedzieć, ponieważ dziewczyna rozłączyła się.
- Blue.. Pójdziesz sama? Muszę się z kimś spotkać. - zwróciłem się do brunetki kiedy schowałem telefon do kieszeni spodni.
- Tak, jasne. Nie chcę zawracać ci głowy. To cześć Harry. - odwróciła się i odeszła. Nie rozumiałem co się stało. Stałem tak osłupiały przez chwilę. To jak to powiedziała. W jej głosie słychać było smutek. Mam nadzieję że to nie prze ze mnie, nie chciałbym jej skrzywdzić. Ocknąłem się i skierowałem się do kawiarni. Strzepałem śnieg z butów i wszedłem do środka. Odnalazłem wzrokiem Kathy i udałem się w jej kierunku. Po kilku sekundach byłem przy stoliku.
- Hej skarbie. - Dziewczyna wstała i chciała mnie przytulić, ale nie udało się jej bo odsunąłem się.
Zrezygnowana ponownie usiadła. Zająłem wolne miejsce i zacząłem mówić.
- O czym chciałaś rozmawiać?
- Zrozumiałam parę spraw, źle zrobiłam że z tobą zerwałam. Harry, ja cię nadal kocham.
- Ale ja Ciebie już nie. Też wszystko zrozumiałem, to że z tobą byłem było jedną wielką pomyłką. To było tylko stratą czasu. Do widzenia Kathy. - nie czekając aż cokolwiek powie, wstałem i wyszedłem z kawiarni.
Jedyne o czym w tej chwili pomyślałem, to to, że chce zobaczyć Blue. Dziwne.. Dlaczego akurat o niej? Ja.. ja się zakochałem.. 


                                                      >PERSPEKTYWA NIALLA<


Co ja sobie w ogóle wyobrażałem, że jeśli powiem Alex co do niej czuje i to że zachowałem się jak ostatni kretyn to ona wskoczy mi w ramiona?! To była Alex, której aby coś wytłumaczyć trzeba zachować spokój, rozsądek i opanowanie, aby jej nie skrzywdzić. Była ona osobą, która z zewnątrz była twarda, ale w środku była bezbronną dziewczynką, która łatwo jest zranić i ja to właśnie uczyniłem. Byłem strasznie głupi, gdy zgodziłem się na ten cholerny zakład. Nie mogłem sobie tego wybaczyć. Teraz muszę zrobić wszystko aby odzyskać Alex, a najbardziej jej zaufanie... a to będzie bardzo, bardzo ciężkie. Zmierzałem w kierunku mojego domu pochłonięty głębokimi przemyśleniami, gdy poczułem jak ktoś na mnie wpada i po chwili upada na ziemię. Ocknąłem się i spojrzałem na osobę, która postanowiłam przerwać moje rozmyślenia. Nie spodziewałem się tego co po chwili ujrzałem. Na chodniku siedziała Blue. Wyciągnąłem dłoń w jej kierunku, lecz dziewczyna chwilę się zawahała, ale po upływie czasu zdecydowała się skorzystać z mojej pomocy. Chciałem coś powiedzieć, ale ona wyprzedziłam mnie mówiąc;
- Powinnam Ci przyłożyć za to co zrobiłeś mojej przyjaciółce...ale jednak tego nie zrobię, bo wiem że bardzo żałujesz. Umm.. dziękuję, że pomogłeś mi się podnieść.
- Wiem, że ją skrzywdziłem, ale ja na prawdę tego nie chciałem. To nigdy nie powinno się wydarzyć. - odpowiedziałeś dość szybko.
- Mi nie musisz się tłumaczyć. Te wyjaśnienia należą się Alex.
- Tak wiem rozmawiałem z nią chwilę temu, ale chyba nic nie pomogła ta rozmowa, ani te wyjaśnienia...ale trudno mogłem wcześniej pomyśleć, jakie mogą być tego skutki. Chciałbym wam bardzo podziękować, za to co z Harrym dla nas zrobiliście. A tak w ogóle to gdzie jest Harry? - patrzyłem ciągle na Blue, gdy wypowiedziałem imię przyjaciela... nagle dziewczyna jakby posmutniała? Musiało się coś wydarzyć jak zostawili nas z Alex w parku.
- Poszedł spotkać się z jakąś Kathy - odpowiedziała cicho.
Kathy?! Przecież to była Harrego! Czego ona jeszcze on niego chce?! Pojawia się w jego życiu, po tym jak bardzo mu je zniszczyła! No nic muszę pogadać o tym ze Stylesem.
- Chodź odprowadzę Cię do domu, zaczyna się ściemniać i zbiera się na deszcz.
- Tak, to chodźmy. Jeszcze by tego brakowała, aby nas deszcz zmoczył. - powiedziała lekko się uśmiechając.
Odprowadziłem Blue pod jej mieszkanie, podczas krótkiego spaceru  trochę pogadaliśmy i wywnioskowałem, że coś mi tu nie pasuję. Harry jak i Blue ostatnio coś dziwie się zachowują. Jakby się zakochali? No nic muszę z nim poważnie pogadać. Westchnąłem po czym skierowałem się do mojego domu. Gdy tylko znalazłem się w środku, podążyłem w kierunku sypialni, w której po chwili odpłynąłem w krainę marzeń.


 >PERSPEKTYWA BLUE<

  13 stycznia

Obudziłam się z pomocą budzika. Gdyby nie to, że był on jednocześnie moim telefonem, już dawno wylądowałby na ścianie. Odsunęłam kołdrę i wstałam z mojego miękkiego łóżka. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. oo, słoneczko Uśmiechnęłam się na myśl, że jest idealna pogoda na zakończenie 'roku szkolnego' czytaj - ostatni dzień zajęć. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej czarną mini  spódniczkę, biała koszulkę ze złotym zakończeniem kołnierzyka i czarną marynarkę. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i stanęłam w kabinie prysznicowej. Ciepłe krople wody otulały moje ciało przyjemnie mnie relaksując. Po kilku minutach stanęłam na ziemnej podłodze i wytarłam ciało puszystym ręcznikiem. Założyłam bieliznę i przygotowane ubranie. Pomalowałam rzęsy czarnym tuszem a następnie usta musnęłam malinowym błyszczykiem. Gotowa wróciłam do pokoju. Wyjęłam z szafki czarne szpilki, z fotela wzięłam czarną torebkę i zeszłam do kuchni.
Zjadłam tosty na śniadanie, umyłam zęby i poprawiłam usta błyszczykiem.
Nareszcie koniec. Wyszłam z wielkiego budynku chowając dyplomy i dokumenty do torebki. Podniosłam głowę i przy chodniku zobaczyłam Harrego. Opierał się o czarny samochodów. Ubrany był w czarne obcisłe spodnie, luźną białą koszulkę i czarny długi płaszcz. Uśmiechał się zadziornie, jego słodkie dołeczki dodawały mu uroku. Jak ja zazdroszczę jego przyszłej dziewczynie.Co?! O czym ja myślę. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego.
- Witaj Blue. Pięknie wyglądasz. - pocałował mnie w policzek i ciągle mi się przyglądał.
- Dziękuję. - no pięknie, znowu się rumienię przez tego głupka. Ale jakże przystojnego głupka. - Co ty tu robisz?
- Przyjechałem po ciebie. Słyszałem że dziś ostatni dzień twojej męczarni. I uprzedzam twoje pytanie, Alex mi powiedziała. - uśmiechnął się słodko.
- yhm, ale jaki jest cel tego że przyjechałeś?
- Zabieram Cię na obiad a później w jeszcze jedno miejsce.
- Coś czuje że nie mam innego wyboru, jak zgodzenie się prawda?
- Czytasz mi w myślach Mała. Wsiadaj.
Posłusznie zajęłam miejsce pasażera i zapięłam pasy. Po ok dwudziestu minutach byliśmy pod restauracją. Nie było jednak miejsca na głównym parkingu więc zaparkowaliśmy pod sklepem obok. Wysiedliśmy z samochodu i kierowaliśmy się do restauracji. Nagle jakaś dziewczyna zaczepiła Harrego.
- Harry, kochanie. - chciała go przytulić ale odsunął się zręcznie ją omijając.
- Kathy, zrozum, że między nami nic nie będzie. Spieprzyłaś mi rok życia! Czego jeszcze oczekujesz? Że rzucę ci się w ramiona?! Nie licz na to. - Harry był bardzo zły. Chociaż to mało powiedziane. Objął mnie w pasie i prowadził do wejścia.
- Czyli teraz z nią się spotykasz? Wolisz ją ode mnie? Na prawdę? Spójrz na nią, a teraz na mnie. - potok słów wydobywał się z jej ust.
- Posłuchaj idiotko. Nie jesteś nawet w połowie taka jak ona. - Harry odwrócił się i podszedł do dziewczyny. - Ona przynajmniej nie daje dupy każdemu kogo spotka, więc nie porównuj siebie do niej.
Dziewczyna stała osłupiała. Otwarła usta z zamiarem powiedzeni czegoś, ale zamknęła je nie wypowiadają ani jednego słowa.
Weszliśmy do restauracji i zajęliśmy wolny stolik. Zdjęłam płasz i położyłam go na oparcie krzesła. Oworzyłam menu i przeglądałam kolejne strony. Spojrzałam znad karty na Stylesa. Złość powoli uchodziła z niego. Zamówiliśmy coś do jedzenia i siedzieliśmy w ciszy. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę i nie byłam pewna czy w ogóle go zapytać o to, co od wczoraj ciągle chodziło mi po głowie.
- Pewnie chcesz wiedzieć kto to był.
Na szczęscie chłopak odezwał się, więc to nie ja musiałam o to zapytać.
- ugh, jeśli nie chcesz o tym rozmawiać..- nie dane było mi dokończyć, ponieważ Harry mi przerwał.
- Jak słyszałaś, to była Kathy. Trzy lata temu byliśmy razem. Myślałam że jest to prawdziwa miłość. Kochałem ją. Niestety po roku dowiedziałem się, że zdradzała mnie. Spała praktycznie z każdym. Okazało się, że tylko traciłem czas będąc z nią. To jedna wielka pomyłka.
- Przykro mi. To z nią się wczoraj spotkałeś?- zapytałam niepewnie.
- Tak. Wciskała mi kit że mnie nadal kocha, chce ze mną być i tak dalej. Zakończyłem już dawno ten dział nie chcę do tego wracać.
- Ok.

- To tak, teraz jedziemy do ciebie, przebierz się w coś wygodniejszego.
Po półgodzinnej jeździe byliśmy pod moim domem. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka.
- Rozgość się. Idź do salonu włącz telewizor, rób co chcesz.
Weszłam do pokoju i wyjęłam z szafy nowe ubrania. Udałam się do łazienki i założyłam czarne legginsy, biały luźny sweter i bordowe vansy. Gotowa zeszłam na dół.
- Idziemy? - zapytałam znalazłam się w salonie.
- Tak.

- Powiesz mi gdzie jedziemy?
Co chwila dręczyłam chłopaka pytaniami.
- Tak właściwie, to już jesteśmy na miejscu.
Harry zatrzymał samochód i zgasił silnik. Wysiedliśmy, a ja rozejrzałam się wokół.
- Choć, idziemy. - Harry objął mnie ramieniem i prowadził do wejścia kręgielni. Zapłaciliśmy za wejście i wypożyczyliśmy buty. Podeszliśmy do wyznaczonego toru.
- um Harry?
- Co się stało Mała?
-  Bo wiesz, ja nie bardzo umiem grać. - poczułam że się rumienię, więc spuściłam głowę zakrywając twarz włosami. Chłopak podszedł do mnie i przytulił.
-Spokojnie. Nauczę Cię.
Harry wziął kulę i pokazał jak rzucić. Następnie stanął za mną, objął mnie i rzucaliśmy razem. Później już sobie radziłam. Przez całą godzinę świetnie się bawiliśmy. Kiedy skończyliśmy grać zabraliśmy nasze rzeczy i wyszliśmy.
- Dziękuję, że nauczyłeś mnie grać.
Stanęłam na przeciwko Harrego i patrzyłam mu prosto w oczy.
- Nie ma za co. - uśmiechnął się ukazując swoje dołeczki. Przysunęłam się do niego kładąc dłonie na jego plecach. Patrzyliśmy sobie w oczy przysuwając się bliżej siebie.

_____________________________________________________________________________________

Cześć <3

No więc macie kolejny rozdział, mamy nadzieję, że wam się podoba. Stwierdziłyśmy, że rozdziały będą pojawiać jeden na tydzień, prawdopodobnie w soboty.
Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.

 Liczymy na szczere opinie. Komentarze są ogromną motywacją do pisania. Kochamy was. <3


@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

Szablon

Szablon