niedziela, 4 maja 2014

Rozdział trzynasty.

>PERSPEKTYWA HARRY'EGO<


niedziela, 20 stycznia


Przebudziłem się z okropnym bólem głowy. Otworzyłem powoli oczy i rozejrzałem się po pomieszczeniu, w którym aktualnie byłem. Okej, przynajmniej to mój dom. Ale czemu salon?  Podniosłem się do pozycji siedzącej czego od razu pożałowałem. Złapałem się za głowę, ból był przeszywający. Gdy po chwili zmniejszył się, jeszcze raz rozglądnąłem się po pokoju. Nikogo oprócz mnie tu nie było. Powoli podniosłem się z kanapy i wszedłem do kuchni. Wyjąłem z szafki tabletki przeciwbólowe, wlałem wodę do szklanki i wypiłem ją połykając tabletki. Oparłem się o blat i próbowałem przypomnieć sobie co zdarzyło się poprzedniej nocy i gdzie do cholery jest reszta?! 
Odłożyłem szklankę do zlewu i wbiegłem po schodach na piętro. Otworzyłem drzwi do mojego pokoju i zobaczyłem Gemmę i Maxa śpiących na łóżku. Uśmiechnąłem się lekko i wyjąłem z szafki świeże ubrania. 
Nagle w mojej głowie pojawiła się myśl, gdzie jest Blue. 
Zajrzałem do pozostałych pomieszczeń w moim domu, ale nigdzie jej nie było. W końcu wpadłem na genialny pomysł - zadzwonię do Alex. po kilku minutach intensywnych poszukiwań znalazłem telefon. Wybrałem numer do przyjaciółki Blue i czekałem aż odbierze. 

| rozmowa telefoniczna |

- Hej Alex. Jesteś w domu?
- Cześć Harry. Tak jestem, o co chodzi? 
- Jest może u ciebie Blue?
- Nie ma jej, myślałam, że jest z tobą...
- Byliśmy wczoraj na imprezie, dzisiaj obudziłem się u siebie, ale nigdzie jej nie ma... Dobra, dzięki, coś wymyślę i ją znajdę. Dam Ci znać jak będę coś wiedział. Trzymaj się.

| koniec połączenia |


Pobiegłem szybko na piętro i obudziłem siostrę i Maxa. 
- Wstawajcie! Musimy szukać Blue.

*   *   *

- Może zadzwonimy do szpitala?
Że też ja wcześniej o tym nie pomyślałem. Dzwoniliśmy już prawie wszędzie, w pracy ani u znajomych jej nie ma więc został jeszcze szpital. Powiedziałem jednak Maxowi żeby on to zrobił bo przecież mi nie udzielą takich informacji, nie jestem nikim z rodziny...
Gdy Max skończył rozmawiać powiedział, że Blue jest na szpitalu, ale nie wie dlaczego. Wsiedliśmy do samochodu i po paru minutach zatrzymaliśmy się pod budynkiem. Szybko pobiegliśmy do gabinetu lekarzy i od jednego z nich dostaliśmy informację, dlaczego Blue tam się znalazła. 
- Otóż około godziny 23 otrzymaliśmy zgłoszenie o wypadku. Karetka przywiozła tutaj młodą dziewczynę, którą potrącił samochód - dobrze, że w tym momencie siedziałem bo gdybym stał to z "radości" wylądowałbym na podłodze - na szczęście nic poważnego się  nie stało - odetchnąłem z ulgą - samochód zdążył wyhamować, ale nie obyło się bez siniaków i zadrapań. Miała w torebce dokumenty więc z tąd
wiedzieliśmy że ją poszukujecie. Zatrzymaliśmy dziewczynę na obserwacji, ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, wypiszemy ją już jutro. - lekarz uśmiechnął się przyjaźnie i powiedział nam w której sali leży nasza przyjaciółka. 
Delikatnie otworzyliśmy drzwi i na jednym z łóżek zobaczyliśmy leżącą Blue. Była taka drobniutka i bezbronna. Uśmiechnęła się na nasz widok. Usiadłem na krzesełku obok łóżka. 
- Jak się czujesz?
Delikatnie wziąłem jej dłoń do swoich dłoni i zacząłem ją delikatnie głaskać. Czułem łzy zbierające się w moich oczach. 
- Teraz już dobrze. - uśmiechnęła się lekko
- Potrzebujesz czegoś? - spojrzała na Gemmę, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy
- um .. nie. Słyszałam, że jutro mogę wyjść. Odbierzecie mnie?
- Jasne, że tak. Przepraszam... To przeze mnie tu trafiłaś. przetarłem policzki rękawem bluzy - Powinienem się tobą opiekować, a tu co? Upiłem się a ty miałaś wypadek. a dłoń na moim policzku. Podniosłem wzrok.
- Harry ... - położyła dłoń na moim policzku, podniosłem wzrok na jej twarz. Była bledsza niż zwykle - To nie twoja wina. Z tego co pamiętam, wy wyszliście, a ja byłam wtedy w łazience. Gdy zorientowałam się, że was nie ma, postanowiłam, że wrócę do domu. Wybiegłam z klubu, ale nie rozejrzałam się i dlatego prawie wpadłam pod samochód. To przez moją nieuwagę tu trafiłam, nie przez ciebie.



>PERSLEKTYWA NIALLA<


Gdy wróciłem do domu, nie zastałem w nim Harrego. Pewnie jest w pracy, jak to zwykle ma w zwyczaju. Postanowiłem, że spakuje się już dziś aby jutro móc pospać troszkę dużej. Ten przeklęty kurs musiał mi siętrafić właśnie teraz. Lubię swoją prace .. ale czasem mam dość tych wszystkich kursów, wykładów, ćwiczeń. Jest to bardzo męczące, gdy słyszysz to samo po raz setny z rzędu. Udałem się do mojej sypialni, w której zastałem straszny bałagan. Yhh.. trzeba posprzątać, ale najpierw pakowanie. Wyjąłem z szafy największą jaką posiadałem walizkę i ją otworzyłem. Podszedłem do garderoby, w której panował taki sam
stan jak i w sypialni. Typowy ja. Kurs trwa trzy tygodnie co oznacza że muszę zabrać więcej rzeczy niż zwykle. Postanowiłem, że wezmę kilka par spodni, kilkanaście podkoszulek, bluzy, jakieś wygodne buty, skarpetki, bokserki i może jakieś koszule ? Hm.. czemu nie. Rzuciłem wszystko w jedno miejsce i zacząłem po kolei układać do walizki. Po pół godzinnym męczeniu się uznałem, że jestem już prawie spakowany. Jeszcze tylko wrzucić kilka rzeczy i będzie okej. Odstawiłem walizkę w kąt i wziąłem się za sprzątanie, który panował w pomieszczeniu, w którym obecnie przebywałem. Włączyłem telewizor i znalazłem swoją ulubioną stacje muzyczną. Gdy uznałem, że wszystko jest już wysprzątane, było już grubo po 22. Zmęczenie dawało o sobie znać, więc prędko udałem się do łazienki aby móc wziąć szybki prysznic. Czysty i pachnący ułożyłem się wygodnie na łóżku, gdzie po chwili odpłynąłem w krainę marzeń.


_________________________________________________________________________________


Cześć <3

Mamy dla was kilka informacji;
- przepraszamy, że tak długo nie dodawałyśmy rozdziału, brak czasu i niestety weny
- przepraszamy, że rozdział jest tak bardzo krótki, miałyśmy mały kryzys w pisaniu, ale mimo co, chciałyśmy cokolwiek dodać
- nie ma już zasady, że co tydzień/dwa będzie rozdział, bo czasem po prostu nie wyrabiamy
- dlatego też rozdziały będziemy dodawać wtedy kiedy skończymy je pisać i będziemy wiedziały, że są wystarczająco dokończone
- jeśli chcecie być informowani zapiszcie się w odpowiedniej zakładce albo napiszcie o tym w komentarzu
- jeśli macie jakieś pytania to albo piszecie w komentarzach albo na asku -  ask.fm/lifeisfullofsecretsxx
- jeśli macie jakieś propozycje co do dalszych losów bohaterów śmiało je zgłaszajcie

Prosimy o wasze opinie są one dla nas bardzo ważne. ;)
pozdrawiamy.


PS. ZAPRASZAMY NA FF TŁUMACZONE PRZEZ @xiluvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams

sobota, 29 marca 2014

Rozdział dwunasty.

>PERSPEKTYWA ALEX<


Obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały do pokoju przez niezasłonięte okno. Leniwie otwarłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym obecnie się znajdowałam. Był to mały pokoik. Było  w nim zaledwie kilka rzeczy. Ściany były koloru miętowego, natomiast wszystkie meble były w kolorze ciemnego brązu. W rogu dostrzegłam prawie spakowaną walizkę. No tak dziś jadę do rodziców. Ze stolika obok łóżka zabrałam mój biały Iphone, następnie odblokowałam ekran telefonu w celu sprawdzenia godziny. Była dopiero 6;30, więc postanowiłam się nie spieszyć, gdyż autobus mam o 9;15. Poleżałam chwilę rozmyślając nad wczorajszym popołudniem. Było cudowne. Cieszę się, że Niall zabrał mnie właśnie w tamto miejsce. Miałam odpowiednią okazję, aby wyjawić mu moją największą tajemnice. Po kilku minutach postanowiłam, że powinnam się już powoli szykować. Podniosłam się i usiadłam na łóżku, następnie założyłam swoje ulubione kapcie, które stały obok łóżka. Potem udałam się do łazienki w celu załatwienia swoich potrzeb fizjologicznych. Gdy już to wykonałam, poszłam w kierunku kuchni. Zastałam tam Blue, która siedziała i piła kawę. 
- Hej piękna. - powiedziałam całując ją w policzek.

- Dzień dobry. Co tak wcześnie wstałaś? - zapytała.
- Jadę do rodziców na kilka dni i muszę się przygotować.  
- Jedziesz do rodziców?To wspaniale! Powinnaś trochę z nimi pobyć, dawno się nie widzieliście. - powiedziała uśmiechając się.
- Tak dawno ich nie widziałam.
- Alex muszę Ci coś powiedzieć .. - zaczęła niepewnie Blue. 
- Tak? - uśmiechnęłam się.
- Ostatnio dowiedziałam się, że mam brata ... ma na imię Max. Rodzice przed śmiercią wręczyli mu list. Powiedzieli mu również że ma siostrę czyli mnie i żeby mnie odnalazł.
- Masz brata?! - zapytałam bardzo zdziwiona.
- Tak ... mam brata. Rodzicie oddali go gdy się urodził do domu dziecka, ponieważ nie byli jeszcze na nie gotowi. Był tu ostatnio ... Alex, czy on mógłby z nami zamieszkać przez jakiś czas? Dopóki nie znajdzie mieszkania.. Proszę, nie chcę go zostawiać teraz, gdy się pojawił.
- Ale historia .. i to dopiero teraz się poznaliście. Pewnie, że będzie mógł. A czym się w ogóle zajmuję? 
- Pracuje u Harrego na siłowni na okres próbny. 
- Może tu mieszkać tak długo jak zechce, mi to nie będzie przeszkadzać. Chętnie go poznam po powrocie. - powiedziałam po czym zabrałam się za przygotowywanie śniadania. 
Postanowiłam przekąsić coś szybko, więc zdecydowałam się na kanapki z szynką, pomidorem i ogórkiem i do tego herbatę malinową. Gdy skończyłam robić posiłek, Blue zaczęła sprzątać po swoim śniadaniu.
- Wychodzisz już do pracy ?
- Tak za godzinę zaczynam zmianę. 
- Ach .. to do zobaczenia za kilka dni Kochanie. Uważaj na siebie i będziemy w kontakcie. - powiedziałam po czym podeszłam do niej i się u nią wtuliłam.
- Kocham Cię. - usłyszałam po raz ostatni. Potem Blue opuściła pomieszczenie , gdzie się znajdowałyśmy.Usiadłam przy stole i zaczęłam konsumować posiłek. Gdy skończyłam go jeść włożyłam wszystko do zmywarki i udałam się do sypialni. Po dotarciu postanowiłam skończyć pakowanie. Wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy, następnie zamknęłam walizkę.  Podeszłam do garderoby i wygrzebałam z niej czarne legginsy, białą bokserkę oraz mój ulubiony malinowy sweter. No dworze było ciepło, choć mieliśmy dopiero koniec lutego, postanowiłam założyć wysokie granatowe Nike, a do tego szarą kurtkę. Gdy byłam już w pełni gotowa udałam się do łazienki w celu ogarnięcia moich włosów i pomalowania się. W ostateczności włosy związałam w wysokiego kucyka. Spojrzałam na zegarek 8;30. Droga na przystanek
zajmie mi góra 15 minut. Obecnie znajdowałam się w sypialni, w której pakowałam mój plecak w sowy. Wrzuciłam tam klucze od mieszkania, okulary przeciwsłoneczne, portfel, słuchawki, gumy do żucia. W pełni gotowa zabrałam swoją walizkę i plecak i wszyłam z domu. Założyłam okulary i udałam się w kierunku przystanku. Już czas! 

>PERSPEKTYWA HARRY'EGO<
(następny dzień)

W nocy dużo myślałem o wydarzeniach z ostatnich dni. Pojawił się brat Blue, w sumie to się cieszę, nie będzie sama, kiedy Alex pojedzie odwiedzić rodziców. Chciałbym móc być przy niej cały czas. Boję się, że ten psychopata może coś zrobić mojej Blue.
Właśnie, muszę w końcu odważyć się i powiedzieć jej, co do niej czuję. Tylko potrzebuję na to odpowiedniego momentu.
Z rozmyśleń o minionej nocy, wyrwał mnie dźwięk dochodzący z mojego telefonu, który oznajmiał nadchodzące połączenie.
Przetarłem oczy i sięgnąłem po komórkę. Przesunąłem palcem po ekranie i odebrałem połączenie od Louisa.
- Siema. Mam złe wieści..
- Mów co się stało
- Byliśmy dziś u Stevena i nie było go. Zabrał wszystkie swoje rzeczy i uciekł.
- Ja pierdole!
- Nie martw się, rozpoczęliśmy poszukiwania.
- Znajdźcie go i to szybko!
Zakończyłem rozmowę, miałem ochotę rzucić telefonem o ścianę i rozwalić wszystko co stanęło na mojej drodze. Akurat teraz, gdy go znaleźliśmy musiało się wszystko spieprzyć! Czemu to wszystko spotyka akurat mnie?
Gdy w końcu opanowałem emocje wróciłem do moich obowiązków zwanych pracą.

***
Po pracy wróciłem do domu i zjadłem zamówione wcześniej jedzenie. Dochodziła godzina 18, więc zacząłem szykować się na imprezę.
W pracy oprócz Louisa dzwoniła do mnie także Blue i umówiliśmy się we czwórkę - my, Max i Gemma - na wspólne wyjście wieczorem.
Wszedłem do łazienki i wziąłem szybki prysznic. Wytarłem ciało i wysuszyłem włosy. Wróciłem do pokoju i założyłem czarne spodnie i biały t-shirt.
Zbliżała się godzina 19 więc pojechałem pod dom Blue Gdy byłem na miejscu, wysiadłem z samochodu i zapukałem do drzwi. Otworzył mi Max. Przywitałem się z nim i poszedłem szukać Blue. Była w swoim pokoju. Przytuliłem ja na przywitanie i pocałowałem w policzek.
- Pięknie wyglądasz. - uśmiechnąłem się szeroko jeszcze raz mocno ją przytulając.
- Na prawdę? Dziękuję ... - zarumieniła się co dodało jej jeszcze więcej uroku.
W drodze do klubu zabraliśmy jeszcze moją siostrę. Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszliśmy do zatłoczonego pomieszczenia i od razu skierowaliśmy się do baru. Zamówiłem dla nas drinki i zaniosłem je do naszego stolika. Tego było mi trzeba. Musiałem odreagować i zapomnieć choć na chwilę o problemach.
Alkohol rozpływał się w moim gardle wywołując lekkie pieczenie. Po kilku drinkach byłem wyluzowany. Poprosiłem Blue do tańca i razem dotrwaliśmy do końca imprezy. Wszystko co pamiętam tej nocy, to to że tańczyliśmy i dużo wypiliśmy ... A potem? Totalna pustka.

___________________________________________________________________________________

Witajcie Kochani <3
Przepraszamy, że tak długo musieliście czekać na rozdział, ale brakuje nam czasu na pisanie.
Mamy bardzo dużo nauki. Zdarza się, że piszemy dwa sprawdziany w jeden dzień i dodatkowo załapujemy się na jakąś kartkówkę. Dlatego też chcemy was poinformować, że rozdziały będą dodawane co około 2 tygodnie, chyba że uda nam się napisać wcześniej.
 Przepraszamy, że rozdział taki krótki, mimo to liczymy na to że choć trochę wam się spodobał.

Dziękujemy za wszystkie komentarze. Są one dla nas ogromną motywacją do dalszego pisania. Wiemy, że każdy tak piszę, ale na prawdę, gdy czytamy komentarz, uśmiech długo nie schodzi na z twarzy.


PS. ZAPRASZAMY NA FF TŁUMACZONE PRZEZ @xiuvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com



@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 

niedziela, 16 marca 2014

Rozdział jedenasty.

>PERSPEKTYWA BLUE<


- Możemy porozmawiać? - spojrzałam na Maxa i zastanawiałam się co odpowiedzieć.
- Zostawię was samych - usłyszałam cichy szept stojącego obok mnie Stylesa - Dasz sobie radę?
- Tak, możesz iść, zadzwonię do ciebie później.
Pożegnaliśmy się i razem z Maxem weszliśmy do domu. Zamknęłam drzwi i zaprowadziłam chłopak do kuchni.
- Napijesz się czegoś ? Herbata, kawa?
- Może herbatę.
Wlałam wodę do czajnika i włączyłam go. Wyjęłam kubki, wrzuciłam torebki herbaty i zalałam gorącą wodą. Położyłam kubki i cukier na stole.
- Wiem, że możesz mi nie wierzyć, ale pokażę Ci list, który otrzymałem od rodziców kilka dni przed ich śmiercią.
Wyjął z kieszeni kartkę i podał mi ją. Od razu rozpoznałam pismo mojej mamy. Wczytując się dokładnie w treść listu, dowiedziałam się, że Max jest straszy ode mnie o 2 lata. Rodzice oddali go do domu dziecka, ponieważ urodził się, kiedy oni nie byli jeszcze gotowi na dziecko. Czytając dalej łzy zbierały się w moich oczach. Mam brata. Dlaczego dopiero się teraz o tym dowiedziałam?
Okazało się, że mama napisała mu, że ma siostrę, czyli mnie i że ma mnie odnaleźć.
Skończyłam czytać i delikatnie złożyłam kartkę. Oddałam ją chłopakowi i przetarłam oczy.
- Czyli jesteśmy rodzeństwem. -  westchnęłam i wpatrywałam się w szatyna.
- No tak, szkoda, że poznaliśmy się w takich okolicznościach. I to po śmierci naszych rodziców.
- I na dodatek byłeś w domu dziecka. Bez rodziców ... Straciliśmy tyle czasu.



>PERSPEKTYWA MAXA<


- Dziękuję, że zgodziłaś się ze mną porozmawiać. Pójdę już, bo muszę szukać mieszkania i pracy. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. 
Zacząłem szykować się do wyjścia.
- Poczekaj chwilę. Na razie możesz zamieszkać ze mną. Tylko, że nie mieszkam sama ...
- Chodzi Ci o twojego chłopaka? Nie chcę Ci robić problemu. 
- To nie mój chłopak. - zaśmiałam się - i nie chodzi mi o niego tylko o moją przyjaciółkę. A co do Harrego, to chodź, pójdziemy do salonu. Muszę do niego zadzwonić.
Zrobiłem tak jak mówiła. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor. 
- Czym się dotychczas zajmowałeś ? 
- Różnie to było. Raz pracowałam w sklepie muzycznym, na siłowni i tak dorywczo u kumpla. 
- To się dobrze składa. Harry ma własną siłownię, zaraz go zapytam, czy nie mógłbyś u niego pracować. 
Wyjęła telefon i zadzwoniła do Harrego. Wygląda na miłego chłopaka, pasują do siebie z Blue, więc nie dziwię się, że uznałem ich za paę. 
Z ich rozmowy słyszałem tylko :
,, Tak wszystko dobrze. '' 
,, Mógłby pracować u Ciebie Max? '' 
,, Tak ... '' 
,, To do zobaczenia. ''
- Przyjedzie za kilka minut, porozmawiacie dokładnie o pracy i powinien zgodzić się byś u niego pracował.


>PERSPEKTYWA ALEX<


Wszystkie wspomnienia wróciły. Ten trudny dla mnie okres życia. Byłam wtedy strasznie załamana. Obwiniałam się za to co się stało. Dałam mu się tak omotać, że byłam  w stanie zrobić dla niego wszystko. Jaka ja byłam wtedy głupia. Od tamtego momentu stałam się zamkniętą w sobie osobą. Rzadko kiedy wychodziłam z domu, mało rozmawiałam z rówieśnikami. Ale dzięki tej przygodzie nauczyłam się, że nie warto wierzyć w to co mówią inni oraz to, że druga osoba może nas bardzo skrzywdzić do tego stopnia, że rany zostają do końca życia. W moim przypadku na szczęście do niczego nie doszło ... w porę zdążyłam uciec ... ale gdyby jednak mnie zgwałcił ? Nie chcę nawet o tym myśleć.


***


- Alex .. ja przepraszam nie wiedziałem .. gdybym wiedział nie postąpił bym tak ... przepraszam ... - powiedział cicho Niall. 
- Ale Niall nie musisz za nic przepraszać. Skąd mogłeś wiedzieć, mogłam Ci wcześniej o tym powiedzieć ... ale wstydziłam się. Bałam się, że gdybym Ci powiedziała wcześniej zostawiłbyś mnie i nie chciałbyś mieć ze mną nic wspólnego.
- Co Ty wygadujesz!? Gdybym o tym wcześniej wiedział zabiłbym gnoja za to, co próbował Ci zrobić. Skarbie nigdy w życiu bym Cię nie zostawił! - powiedział blondyn, następnie mocno mnie przytulił. 
Tego właśnie potrzebowałam w tym momencie. Horan był tą osobą, której najbardziej ufałam, oprócz rodziców i Nicoli. Wiedziałam, że nigdy mnie nie zrobi mi krzywdy i nie pozwoli, aby mi ktoś ją wyrządził. 
- Zjemy coś, bo umieram z głodu. - szybko zmieniłam temat, aby rozluźnić atmosferę panującą w pomieszczeniu. 
- Masz rację. Strasznie zgłodniałem. - zaśmiał się chłopak.
- Smacznego. - powiedziałam, gdy zaczęliśmy konsumować posiłek.
Gdy już skończyliśmy jeść (przyznam jedzenie było przepyszne) jako pierwszy odezwał się Niall.
 - Skarbie masz jakieś plany na jutro i na najbliższy czas? - zapytał poprawiając się na kanapie, na której obecnie siedzieliśmy. 
- Nie mówiłam Ci, ale chciałabym odwiedzić rodzinę i pobyć tam jakiś czas. Dawno się nie widzieliśmy więc wiesz.
- Tak rozumiem. Właśnie chciałam Ci zaproponować, abyś gdzieś pojechała, bo ja niestety muszę wyjechać na kurs z klubu i nie będzie mnie przez najbliższe dwa tygodnie. - powiedział z lekkim smutkiem. 
- Strasznie długo będzie trwał ten kurs, ale jakoś dam radę. Przepraszam, że wcześniej nie powiedziałam Ci o moich planach. - powiedziałam smutno. 
- Nic się nie stało. Chociaż gdy mnie nie będzie, nie będziesz się nudzić. 



>PERSPEKTYWA HARREGO<



Po telefonie od Blue szybko wsiadłem do samochodu i pojechałem pod jej dom. W trakcie jazdy myślałem o bracie Blue. Z tego co mi powiedziała, zamieszka u niej przez jakiś czas. W sumie to dobrze, nie będzie sama. W razie potrzeby, ochroni ją i Alex. Sam chciałbym z nimi zamieszkać choć na jakiś czas i chronić Blue, ale tym mógłbym narobić jej więcej problemów, dlatego dobrze, że będzie z nią jej brat. 
Po kilku minutach byłem na miejscu. Zapukałem do drzwi. Dziewczyna otworzyła mi drzwi i zaprowadziła do salonu. Przywitałem się z Maxem i usiadłem obok niego. 
- To co, chciałbyś u mnie pracować? - zapytałem od razu przechodząc do rzeczy.
- Jeśli to nie problem ... 
- A masz jakieś doświadczenie w tym zawodzie?
- Przez dwa lata pracowałem na siłowni. 
- To może zrobimy tak, że przez miesiąc będziesz pracował na próbę, a później zastanowimy się co dalej. Możesz zacząć już jutro. Okej?
- Jasne. Dziękuję Ci bardzo. Tobie Blue też, za to że pomagacie mi się jakoś tutaj zaaklimatyzować i zagwarantować dobry start. 
- Nie ma za co, w końcu jesteś moim bratem. Jeszcze dużo przed nami. Musimy nadrobić stracony czas.



>PERSPEKTYWA NIALLA<


Kamień spadł mi z serca, gdy Alex powiedziała mi o swoich planach. Obawiałem się, że gdy wyjadę na ten przeklęty kurs będę musiał zostawić ją samą. No właśnie ten kurs ... cóż muszę go jakoś przetrwać, bo jaki mam inny wybór?
- Skarbie robi się zimno może będziemy się zbierać? - zapytałem Alex, która siedziała właśnie przed kominkiem i ogrzewała swoje zmarznięte dłonie. 
- Tak masz rację powinniśmy już jechać.
- Posprzątasz ze stołu, bo ja chciałbym zgasić ogień w kominku? -zapytałem 
- Jasne nie ma problemu.
Gdy skończyliśmy wszytko sprzątać, dochodziła już dwudziesta. Zabraliśmy pozostałe rzeczy i ruszyliśmy brzegiem jeziora w kierunku samochodu. Po kilkuminutowym spacerze dotarliśmy do celu. Alex zajęła miejsce pasażera, a ja udałem się z koszykiem do bagażnika. Następnie zająłem swoje miejsce. Zapaliłem samochód i ruszyłem w drogę do mieszkania Alex.
Po godzinnej jeździe dotarliśmy pod dom. Wysiadłem jako pierwszy, następnie pomogłem wysiąść Alex. Gdy już tak staliśmy pierwsza odezwała się brunetka : 
- Dziękuję bardzo za cudowne popołudnie. - powiedziała, następnie przytuliła się do mnie i namiętnie pocałowała. 
- Nie ma za co. Chciałem spędzić z Tobą trochę czasu zanim wyjadę, na ten przeklęty kurs. Będę tęsknił Skarbie. Obiecaj mi, że będziemy ze sobą codziennie rozmawiać i gdy będzie się coś działo powiedz mi o tym. Obiecujesz? 
- Obiecuję. - powiedziała cicho Alex i mocno się w mnie wtuliła. 
Będzie mi jej brakować, przez te dwa tygodnie ....

___________________________________________________________________________________

Heej. <3
Mamy nadzieję, że rozdział wam się podoba. Kolejne będą się pojawiały się co tydzień, ewentualnie jeśli nie zdążymy z napisaniem to co dwa.
Zapraszamy również na ff, które zaczęła tłumaczyć @xiluvmyharryx - yourlittlesecret-pl.blogspot.com .
Nowy bohater - Max, dodany do zakładek ,, bohaterowie ''

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
  Liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania 
KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3
 
+ Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach zapisz się tutaj ! :)

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
 

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział dziesiąty.

PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!



>PERSPEKTYWA ALEX<

Dojechaliśmy właśnie na miejsce. Jako pierwszy wysiadł Niall, następnie jak dżentelmen otworzył drzwi i pomógł mi wysiąść z pojazdu. Złączyłam nasze ręce i po chwili ruszyliśmy nad jezioro. Spacerując trochę rozmawialiśmy o tym co powiedział mi Niall w samochodzie. Wydaje mi się, że pomogłam mu nasza rozmowa choć trochę. Dowiedziałam się również od blondyna, że ma tu własny domek, do którego potem się udamy. Zawsze marzyłam o taki miejscu. Dlaczego? Może dlatego, że chciałam czasem usiąść i móc w samotności pomyśleć o czymś co mnie dręczy albo po prostu uciec od tego monotonnego i okrutnego życia? Echh ... teraz już nie jest takie okropne jak kiedyś, gdy byłam nastolatką.


***

Zmierzaliśmy w kierunku domku, w którym Niall postanowił, że coś zjemy. Szczerze to byłam strasznie głodna. Weszliśmy do środka i byłam zaszokowana tym co zobaczyłam. Całe wnętrze domku było zrobione z drewna. Byłam zachwycona tym widokiem. Nim się spostrzegłam znajdowaliśmy się już w salonie, gdzie było już przyszykowane jedzenie. Na stole znajdowały się same pyszności. Horan bardzo się postarał, wszystko co przygotuje zawsze wywołuje u mnie zachwyt. W środku było ciepło, bo gdy chłopak wcześniej zostawił mnie na chwilkę nad jeziorem to przyszedł tutaj wszystko przygotować i rozpalić w kominku, aby można potem było się ogrzać. Szybko do niego podeszłam z racji tego, że na dworze było bardzo zimno, strasznie zmarzłam. 
- Kochanie choć do mnie. - zawołał mnie Niall. 
- A co już się stęskniłeś ? - zapytałam śmiejąc się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Moje serce umiera z tęsknoty do Ciebie. Skarbie Ty mój przyjdź do mnie.
- Ojjeje, nie wiedziałam że z Ciebie taki poeta. - zaśmiałam się.
- Ja poeta? Haahaha, o czym Ty mówisz. Jak ja w szkole z polskiego ledwo miałem trzy. 
- Hhahha, to już biegnę do Ciebie Ty mój Romeo! - podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach, następnie namiętnie go pocałowałam. Chłopak zaczął pogłębiać ten pocałunek i teraz całował moją szyję. Wplotłam swoje ręce w jego włosy i lekko za nie pociągnęłam na skutek czego z ust Nialla wydobył się cichy jęk. Blondyn przeniósł nagle swoje dłonie na moje pośladki. Gwałtownie przestałam go całować i wstałam z jego kolan. Zdezorientowany Niall patrzył na mnie nie wiedząc co ma robić ani co ma powiedzieć.
- Alex ... co..ś się ... stało ? - zapytał z takim przejętym głosem jakim nigdy dotąd się do mnie nie zwracał. 
- Niall ... ja Cię przepraszam ... ale ja Ci nie powiedziałam o jednej ważnej rzeczy ...   




>PERSPEKTYWA BLUE< 


 Bardzo bałam się kiedy Harry poszedł do tego faceta. Bałam się, że nie wytrzyma i mu coś zrobi. Bałam się o mojego przyjaciela ...
Nie jest on agresywny, ale kiedy ktoś go zdenerwuje i na dodatek chodzi o tak poważną sprawę, może on wyrządzić krzywdę innej osobie. Moje przemyślenia przerwał Harry, gdy wsiadł do samochodu. Spojrzałam na niego, czekając na jakiekolwiek słowa. Mimo że patrzyłam na niego bokiem, widziałam złość w jego oczach i twarzy. Po chwili dał upust emocjom. Uderzył kilka razy w kierownicę, przejechał parę razy dłońmi po twarzy i zaczął się uspokajać.
Nie odzywałam się. Wiedziałam, że to nie najlepszy moment. Położyłam swoją dłoń na jego i zaczęłam lekko głaskać ją palcami. Spojrzał na mnie, widziałam ból w jego oczach. Nie wiedziałam co powiedzieć, jak go pocieszyć. Totalna pustka..
- Czego się dowiedziałeś?
Układał swoje myśli i próbował je jakoś przełożyć na słowa.
- Po tym co powiedział, jestem całkowicie pewny, że to on zrobił. I wiesz co? Ten dupek jeszcze śmiał mi grozić. Powiedział..
Zawiesił głos , a ja patrzyłam na niego wyczekująco. 
- Harry, co on powiedział?
- Powiedział, że cię skrzywdzi ...  
Popatrzyłam na niego zaskoczona, ale nie ma co się dziwić, ten idiota jest zdolny do wszystkiego.
- Harry ...
- Blue, ja nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić, a tym bardziej jemu. Wystarczy że zabrał mi już jedną ważną osobę w moim życiu.
Nie dam mu się zastraszać. Policja i tak się o wszystkim dowie. 
Harry był taki kochany. Przeżył wiele w swoim życiu, a nadal martwi się o dobro innych. Cieszę się, że go spotkałam. To prawdziwy skarb.


>PERSPEKTYWA NIALLA<  

 
- ... Niall ale jak Ci nie powiedziałam o jednej bardzo ważnej sprawie.
Siedziałem i patrzyłem na Alex ze zadziwieniem. Czego ona mogła mi nie powiedzieć? To pytanie nurtowało mnie najbardziej... ale zaraz wszystkiego się dowiem.
- Gdy byłam w wieku piętnastu lat ... poznałam przez internet chłopaka ... pisaliśmy bardzo długo, dobrze się rozumieliśmy. Podałam mu mój numer telefonu, pisaliśmy ze sobą codziennie mieliśmy ciągły kontakt. Potem dowiedziałam, że mieszka on w miasteczku... w którym mieszka moja ciocia ...
Alex przerwała swoją wypowiedź, a ja siedziałam i patrzyłem na nią z niedobieżeniem. Przeczuwałem, że ten tajemniczy chłopak z internetu zrobił jej krzywdę ... A jeśli tak, znajdę go i policzę się z nim za to co zrobił osobie, którą kocham!
- ... gdy się o tym dowiedziałam, jak najszybciej chciałam pojechać w odwiedziny do cioci ... ale tak naprawdę jechałam tam dla niego. A z racji że rozpoczęły się wakacje, rodzice zaproponowali, abym
pojechała tam na dłużej ... oczywiście zgodziłam się bez wahania. Za kilka dni byłam już u cioci ... z racji tego, że gdy byłam małym dzieckiem lubiłam przybywać w tym miejscu, miałam tu dużo kolegów i
koleżanek. Na następny dzień ... umówiłam się z Johnem, tak miał na imię ... nad rzeką. Z domu wyszłam pod pretekstem spotkania się z starą znajomą z dzieciństwa. I tak spotykaliśmy się codziennie, aż pewnego dnia zabrał mnie w nieznane mi miejsce ... rzekomo chciał się ze mną pożegnać. Na początku wszystko było ładnie, pięknie ... aż do momentu gdy musieliśmy się żegnać ... zaczął mnie całować wszędzie ... obmacywać ... Niall, on chciał mnie zgwałcić.
Gdy dokończyła mówić jej głos się załamał i zaczęła płakać ... Tak moja Alex płakała ... Jeszcze nigdy nie widziałem ją w takim stanie. Była kompletnie załamana ... a ja nie wiedziałem w jaki sposób mogę ją pocieszyć. Ona prawie została zgwałcona!?! Jak to możliwe, że nigdy wcześniej mi o tym nie mówiła. Wstydziła się ...



>PERSPEKTYWA BLUE<


Podjechaliśmy właśnie pod mój dom. Zobaczyłam chłopaka siedzącego na schodach, był mniej więcej w moim wieku. Spojrzałam niepewnie na Harrego.
- Kto to jest? - wyszeptałam lekko przestraszona.
- Nie wiem, ale chodź, pójdę z tobą.
 Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do wejścia do mojego domu. Chłopak wstał że schodów, był wyższy ode mnie, mniej więcej wzrostu Stylesa. Po lepszym przyjrzeniu się mu, stwierdziłam że jest dobrze zbudowany i nawet przystojny.
- Blue?
- Tak ... o co chodzi ? - zapytałam z lekką obawą w głosie, co natychmiast wyczuł Harry i objął mnie ramieniem przyciągając do siebie.
- Jestem Max i prawdopodobnie jestem twoim bratem ...

___________________________________________________________________________________


Hej Skarby <3

Na wstępie bardzo przepraszamy co do terminu dodania rozdziału. Najpierw miał być w sobotę, potem w niedzielę a wyszło tak że dopiero dziś dodajemy. Miałyśmy duże zamieszanie w szkole masa sprawdzianów i kartkówek i po prostu nie wyrabiamy. ;c
Co do kolejnego rozdziału, to nic nie obiecujemy, MOŻE pojawi się jeszcze w sobotę, a jeśli nie zdążymy z napisaniem to później. Mimo że podzieliłyśmy się kto co pisze, brakuje nam czasu. Zwykle jest tak że po szkole musimy długo się uczyć i nie możemy napisać rozdziału. A przecież nie chcemy robić tego z przymusu i pośpiechu, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie.


Specjalnie na potrzeby bloga, założyłyśmy aska więc możecie pytać tam o co tylko chcecie związane z ff lub nie koniecznie  ask.fm/lifeisfullofsecretsxx

Jeśli macie jakieś pytania, piszcie na tt.
Jeśli chcecie prowadzić konto, któregoś z bohaterów, również piszcie.
 Jeśli chcecie być informowani, napiszcie o tym w komentarzach pod rozdziałem.
  Liczymy na wasze komentarze które są dla nas ogromną motywacją do pisania 
KOCHAMY WAS I DZIĘKUJEMY ZA WSZYSTKO <3

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 
 

czwartek, 27 lutego 2014

Inforamcja ...

 Cześć. <3

Z przykrością informujemy, że nowy rozdział nie ukaże się w sobotę, jak mamy to w zwyczaju. Pojawi się  w niedzielę w godzinach wieczornych. Bardzo was przepraszamy, lecz nie damy rady dodać, ponieważ mamy wyjazd i nie będzie nas w dom. ; c

Do zobaczenie Kochani. <3 

@xiluvmyharryx
@loostiindreaams 



Szablon

Szablon