sobota, 26 października 2013

Rozdział pierwszy.

poniedziałek , 7 stycznia. 
 >PERSPEKTYWA BLUE<

Zima. 
Piękna pora roku. Śnieg, świąteczna atmosfera, ubieranie choinki, spotkania z rodziną ..
Niestety święta mamy już za sobą. Teraz pora wrócić do rzeczywistości. 
Gdy skończyłam moje przemyślenia, zwlekłam się z łóżka i udałam się do łazienki. 
Po kąpieli wytarłam dokładnie ciało i owinęłam się ręcznikiem. Wróciłam do pokoju, wyjęłam z szafy ubrania i założyłam je. Usiadłam przy toaletce i nałożyłam  na twarz delikatny makijaż. Zeszłam do kuchni, gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka - Alex. 
Zjadłam z nią śniadanie, pożegnałyśmy się i wyszłam kierując się do szkoły. 

~ 

Po zajęciach wróciłam do domu i zjadłam obiad. Pobiegłam do pokoju, wzięłam torebkę i spakowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Wyszłam i kilka minut później byłam w kawiarni. Założyłam strój kelnerki i już chodziłam po sali przyjmując zamówienia. 

 ~

Gdy ma zegarze wybiła godzina 19. Zdjęłam "fartuszek" i weszłam na scenę. Zawsze o tej porze śpiewam dzięki czemu dostawałam większe wynagrodzenie. 
Kierownik włączył muzykę, a ja podeszłam do mikrofonu i zaczęłam śpiewać. Wykonałam kilka utworów Miley, Adele i Lany del Rey, a następnie przyszłą pora a Demi. Nim się obejrzałam  moja zmiana dobiegła końca. Podziękowałam i zeszłam ze sceny. 
Przebrałam się, zabrałam swoje rzeczy i pożegnałam się. Gdy zbliżałam się do drzwi poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. 
Gwałtownie obróciłam się i zobaczyłam dużo wyższego ode mnie bruneta o kręconych włosach i zielonych oczach. 

- Słyszałem jak śpiewasz. Świetnie ci to wychodzi. 
- Dziękuję. 
- Idziesz już do domu ? 
- Tak. 
- Mogę cię odprowadzić ? 
- Jeśli chcesz..

Chłopak otworzył drzwi i przepuścił mnie. Założyłam czapkę i rękawiczki. Spojrzałam na chłopaka a on uderzył się dłonią w czoło. 

- Kompletnie zapomniałem się przedstawić. Harry jestem. Harry Styles. - powiedział i wyciągnął dłoń w moim kierunku. 
- Miło mi cię poznać. Blue Evans. - uścisnęłam jego dłoń i schowałam ją z powrotem do kieszeni płaszcza. 
- Opowiesz mi coś o sobie ? 
- A co chcesz wiedzieć ? 
- Hm. Może zacznijmy od tego ile masz lat. 
- 18, a ty ? 
- 19. Co robisz po za pracą w kawiarni ? 
- Studiuję, a ty czym się zajmujesz ? 
- Pracuję na siłowni. 

Gdy tak rozmawialiśmy znaleźliśmy się pod moim domem. 

- No to jesteśmy na miejscu. - chłopak omiótł wzrokiem dom i na jego twarzy pojawił się grymas.
- To musimy się pożegnać. - podrapał się po głowie zastanawiając się co powiedzieć. - Zobaczymy się jeszcze kiedyś ? 
- Możliwe.. - powiedziałam tajemniczo. Podeszłam do chłopaka, dałam mu buziaka w policzek i wbiegłam na schody. - Dobranoc . 



wtorek, 8 stycznia. 

Obudziło mnie rzucanie czymś w okno w moim pokoju, stukanie ani pukanie to nie było. 
Przetarłam oczy i podniosłam się z łóżka. Podeszłam do okna i zobaczyłam Harry'ego stojącego w ogródku. Okazało się, że to on rzucał śnieżkami. 
Zaśmiałam się i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej potrzebne rzeczy i zaniosłam do łazienki. Odkręciłam kurek z ciepłą wodą i czekałam aż będzie jej wystarczająco dużo. 
Zdjęłam piżamę i wrzuciłam ją do kosza z rzeczami do wyprania. Związałam włosy w wysokiego koka i zanurzyłam ciało we wodzie. 
Po kąpieli ubrałam się, rozczesałam włosy i wyszłam z łazienki. Nie spodziewałam się tego , co zobaczyłam. Harry siedział na MOIM łóżku w MOIM pokoju. 

- Jak ty tu wszedłeś ? Nie przypominam sobie żebym pokazywała ci gdzie jest mój pokój. - od razu przyszłam d rzeczy nie ukrywając mego zdziwienia i złości. 
- Twoja przyjaciółka mnie wpuściła. Całkiem ładnie tu masz. - później rozliczę. Dobrze że miałam zamknięte drzwi do łazienki, bo tam też by pewnie wlazł. 
Przeszłam obojętnie obok niego. Włożyłam do niej telefon, portfel, klucze i inne potrzebne rzeczy by przetrwać dzisiejszy dzień, a także zapewne i inwazję zombi. Otworzyłam drzwi i wskazałam gestem ręki żeby wyszedł. 

- Wychodzę na zajęcia - wytłumaczyłam, gdy zobaczyłam jego zdziwioną minę. Bez zbędnego gadania wstał i wyszedł. Zeszliśmy ze schodów i usiedliśmy w kuchni. 
- oo, cześć kochani. Miło było mi cię poznać Harry. Niestety muszę już lecieć. Sami rozumiecie, praca. - powiedziała moja przyjaciółka i wyszła z kuchni. 
- Z tobą to ja pogadam później młoda damo. - uśmiechnęłam się i zajęłam się przygotowaniem herbaty. 
- Zjesz ze mną śniadanie ? - już nie byłam zła o to że Harry zawitał u mnie. On chyba też to zauważył.
- Bardzo chętnie - uśmiechnął się ukazując śnieżnobiałe zęby. 

   ~

- Zobaczymy się po zajęciach ? 
- Dziś również pracuję, ale kończę wcześniej. 
- To do zobaczenia. - dał mi buziaka w policzek i wsiadł do samochodu, a ja weszłam do budynku kierując się pod wyznaczoną salę. 

~

  Jestem w pracy już od godziny. Udałam się na przerwę. Zrobiłam sobie kawę i usiadłam przy oknie z kubkiem gorącego napoju.  Poczułam wibrację telefonu w kieszeni. Odblokowałam go i spojrzałam na wyświetlacz. Wiadomość od nieznanego numeru. 

" Cześć mała. Porywam cię dziś do klubu o 20. Jeśli chcesz to możesz wziąć twoją przyjaciółkę lub inne osoby. Będzie także dwoje moich przyjaciół. Do zobaczenia . ;*
Harry xx "

Wystukałam treść wiadomości i nacisnęłam 'wyślij'. 

" Hej duży. A co jeśli się nie zgodzę ? A tak w ogólne skąd masz mój numer ? " 

 "  Zgodzisz się zgodzisz . ;) No wieesz. Twoja przyjaciółka bardzo nie lubi . :D " 

Uśmiechnęłam się do wyświetlacza. No to sobie porozmawiam z Alex i to dłuugo. Nie odpowiedziałam mu nic, ale napisałam do mojej przyjaciółki czy pójdzie ze mną. Gdy potwierdziła, schowałam telefon i wróciłam do pracy. 

~
 Rzuciłam torbę na łóżko i spojrzałam na zegarek. 19:00, skończyłam dziś pracę wcześniej więc zdążę przygotować się do wyjścia. Podeszłam do szafy. gdy znalazłam coś odpowiedniego poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. założyłam przygotowane ubrania, pomalowałam się i wybrałam odpowiednie dodatki. Wróciłam do pokoju i założyłam czarne wysokie szpilki. 
Schodziłam właśnie po schodach gdy usłyszałam dzwonek. W miare moich możliwości, szybko podeszłam i otworzyłam drzwi. 

- Witam piękną panią. - Harry uśmiechnął się i pocałował w policzek. 
- No witam, witam. Idziemy ? 
- Jasne. 

Po chwili znaleźliśmy się w jego samochodzie. Zapięłam pasy i pojechaliśmy. 

- Mówiłem ci już że pięknie wyglądasz ? 
- Nie przypominam sobie, ale dziękuję. 

Po drodze zgarnęliśmy jeszcze Alex, która była u koleżanki. Po kilku minutowej jeździe, byliśmy w klubie. Udaliśmy się do baru, gdzie czekali na nas przyjaciele Harry'ego - Niall i Zayn. Dołączyła do nas dziewczyna Zayna, Perrie. 

____________________________________________________________________

Heej . ♥ 
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale mam problemy z internetem, ale także dużo nauki. Musiałam dokładnie przemyśleć co napiszę. No ale w końcu jest. ;) 
Jeśli się podoba skomentuj. Jeśli nie , też zostaw komentarz ze swoją opinią.  

piątek, 4 października 2013

Prolog.

Był pochmurny deszczowy dzień. 
Jedenastoletni chłopiec i starsza od niego o dwa lata siostra siedzieli na parapecie i patrzyli na gwiazdy. 
W pewnym momencie usłyszeli pukanie od drzwi. Równocześnie zeszli ze swojego dotychczasowego miejsca siedzenia i ruszyli w kierunku drzwi wejściowych. 
Zatrzymali się przy wyjściu z kuchni i patrzyli na matkę otwierającą drzwi.
Nagle do mieszkania wszedł mężczyzna w kominiarce i kapturze. Zaczął szarpać matkę dzieci i krzyczeć na nią. Ona gestem ręki, wskazała za plecami by wyszli.
Dzieci natychmiast wbiegły do pokoju i ukryły się w szafie. Dziewczyna przytuliła
brata i próbowała go uspokoić. Uchyliła lekko drzwiczki od szafy i obserwowała
co się dzieje.
Kilka sekund później usłyszeli strzał i trzask drzwi. Cicho wyszli z wnętrza szafy i powoli szli do miejsca w którym nastąpił strzał. Gdy byli w kuchni zobaczyli swoją zakrwawioną matkę opierającą się o ścianę. Natychmiast podbiegli do niej i próbowali dowiedzieć się co się dokładnie stało.
- Pamiętajcie .. Nadal będę się wami opiekować .. Kocham was .. - Gdy to powiedziała
jej głowa opadła na ramię. Umarła..
Zapłakane dzieci, nadal będące w szoku nie wiedziały co robić. W końcu dziewczynka
pobiegła po telefon i zadzwoniła po policję i pogotowie.
Po ich przybyciu karetka zabrała zwłoki dorosłej kobiety zawinięte w czarną folię.
W ciągu kilku dni policja przesłuchała dzieci i rozpoczęła postępowanie, które i tak nic nowego nie ujawniło. Nie było żadnych odcisków palców, śladów. Nie znano twarzy człowieka, który wtargnął do domu rodziny.
Dzieci oprócz siebie na wzajem i matki, która właśnie umarła nie miały nikogo.
Rodzeństwo trafiło do domu dziecka.
Jak potoczą się ich losy ? Tego dowiecie się już wkrótce.
_______________________________________________________________________________

Cześć wam. ♥ 
Postanowiłam pisać tu opowiadanie i jak się za pewne domyślacie albo i nie będzie ono o pewnej dziewczynie, chłopaku i pojawi się też jego siostra. Na razie mogę powiedzieć, że główni bohaterowie to Blue Evans i Harry Styles. Ale szczegółów dowiecie się w następnych rozdziałach. 
Jeśli ci się podoba = zostaw komentarz. ;)

Szablon

Szablon